Gdy rodzic spędza latem czas w pracy, dziecko można zapisać nawet na całe wakacje półkolonii. Zasada jest prosta: płacisz za dzień, tydzień, a nawet 2 miesiące, a opiekunowie organizują czas pociechom w taki sposób, aby się nie nudziły. Po całym dniu zajęć najmłodsi wracają do domu.
Oferty są zróżnicowane nie tylko tematycznie, ale i cenowo. W przypadku 5-dniowych ofert, na których się skupiliśmy, widełki rozpoczynają się od około 350-400 zł, a kończą niekiedy na kwotach w granicach 1000 zł. Takie ogłoszenie o półkoloniach znaleźliśmy m.in. w Warszawie - wypoczynek kierowany jest dla młodych informatyków i pływaków, a pięciodniowy koszt wynosi 999 zł.
- To pierwszy rok, w którym wystartowaliśmy z tymi półkoloniami. Zainteresowanie jest dość spore, bo na każdy z turnusów mamy już co najmniej 10 chętnych - mówi Adrianna Niewiadomska ze szkoły pływania Hasten, organizatora wypoczynku.
Na każdym z pięciodniowych turnusów może się znaleźć maksymalnie 16 uczestników. Skąd taka cena? Rozmówczyni wyjaśnia, że chodzi o zajęcia, które organizowane są w ramach półkolonii.
- Dzieci codziennie biorą udział w zajęciach z programowania. Do tego w czasie turnusu organizowana jest jedna wycieczka np. do Centrum Nauki Kopernik, na trampoliny czy do Muzeum lluzji. A dodatkowo codziennie są godzinne zajęcia z pływania, pod okiem instruktorów - tłumaczy.
Jest z czego wybierać
Znaleźliśmy również ofertę w nieco niższej cenie, która powinna przypaść do gustu w szczególności młodym inżynierom. Półkolonie organizowane przez Planetę Robotów kosztują 880 zł, w cenie promocyjnej 820 zł za turnus. Zajęcia odbywają się w ponad 30 miastach w kraju.
- Mamy grupy dla 12 osób i w tym roku zainteresowanie jest w zasadzie bardzo duże, zdarza się, że rodzice wchodzą po prostu z ulicy i zapisują dzieci. Na ten moment mamy jeszcze trochę wolnych miejsc - tłumaczy Kuban Turanbaev z Planety Robotów.
- Zajęcia z robotyki, programowania w Minecrafcie i lekcje naukowe odbywają się codziennie i podzielone są na bloki. Jeśli jest ładna pogoda, to organizujemy również gry sportowe lub inne animacje - dodaje.
To przykłady zajęć w górnych granicach cenowych. Wiele ofert jest tańszych, zamykają się w granicach 500-600 zł za turnus. W znacznym stopniu cena zależy od atrakcji, które proponują organizatorzy.
Pojawia się również wiele ofert w ramach akcji tzw. "Lato w mieście". Tego typu półkolonie są niekiedy organizowane przy wsparciu samorządu miejskiego. W Lublinie są to m.in. turnusy taneczne za 350 zł.
Kolejnym przykładem jest Łódź. W mieście półkolonie organizowane są w szkołach i innych placówkach oświatowych. Udział poprzedza jednak proces rekrutacji dzieci, a w tym przypadku pięciodniowy koszt wynosi 75 zł od osoby. Jak czytamy na stronie miasta, opłata pokrywa wyżywienie uczestników.
Warto również wspomnieć, że stawki za półkolonie są jednak wyższe niż w ubiegłych latach. - Ceny są troszeczkę wyższe z powodu rosnących kosztów jedzenia, najmu sal, wynagrodzeń - słyszymy od Bartłomieja Szponarskiego, właściciela Planety Robotów.
W maju w sklepach spożywczych ceny wzrosły o około 5 proc. w porównaniu z kwietniem. Zatem organizatorzy wypoczynku również płacą więcej choćby za posiłki przygotowywane dla dzieci.
Bon na półkolonie
Niedawno opisywaliśmy, jak wielkim zainteresowaniem cieszą się w tym roku domki letniskowe, szczególnie wśród rodzin z dziećmi. 9 na 10 rezerwacji u jednego z właścicieli takich punktów będzie w tym roku opłacane bonem turystycznym.
Część rodziców nie trzyma jednak bonu turystycznego na wyjazd, a opłaca nim półkolonie. Właściciel Planety Robotów przyznaje, że często pojawiają się pytania telefoniczne o tę formę płatności.
W Hasten wielu opiekunów zadeklarowało, że chce płacić właśnie w ten sposób. - Zauważyliśmy, że rodzice korzystają z tych bonów. To będzie około 50 proc. wszystkich zgłoszeń, które do nas spłynęły - tłumaczy Adrianna Niewiadomska z Hasten.
Tegoroczne wakacje są ostatnimi, w czasie których można wykorzystać bon turystyczny. Jak przypomina ZUS, jego ważność upływa 31 marca 2022 roku.