Jak wynika z raportu Fundacji Konsumentów "Konsumenci testują: Czarna herbata w torebkach - czy zawiera glifosat", w 6 na 13 badanych próbek znalazła się wspomniana substancja.
Fundacja wzięła pod lupę torebki popularnych herbat: Ahmad, Dilmah, Greenfield, Lipton, Teekanne, Tetley, Twinnings, Dary Natury i Lord Nelson.
Resztki glifosatu znalazły się w herbatach: Nelson Black Tea, Teekanne English Breakfast, Lipton Gold Tea, Greenfield Golden Ceylon, Dilmah Ceylon Gold oraz Dilmah Premium Tea. Przy czym, jak zauważają eksperci, były to śladowe ilości glifosatu, nieprzekraczające najwyższego dopuszczalnego poziomu składnika.
Eksperci zwracają jednak uwagę na pocieszający fakt, mianowicie w żadnej z badanych herbat nie wykryto metali ciężkich. Natomiast każda z próbek zawierała pozostałości szkodliwej substancji - kationu trimetylosulfoniowego.
Czytaj więcej: Kontrola żywności. Dopuszczalny poziom pestycydów przekroczony. Polska w europejskiej czołówce
- Obecność kationu trimetylosulfoniowego w herbacie może wskazywać na zastosowanie w uprawach podstawowych herbicydu o nazwie glifosat-trimesium - w takiej sytuacji oznaczałoby to, że we wszystkich zbadanych herbatach doszło do przekroczenia Najwyższego Dopuszczalnego Poziomu (NDP) pozostałości TMS i złamane zostało prawo - oceniają twórcy raportu.
Badania konsumenckie czarnej herbaty w torebkach na czterech rynkach europejskich zostały przeprowadzone na przełomie kwietnia i maja 2021 r. w ramach międzynarodowego projektu "Takie same czy inne - czy jakość żywności w krajach Regionu Bałtyckiego różni się od jakości żywności w krajach Europy Zachodniej?".