Grupa Polsat zaprezentowała we Wrocławiu pierwszy polski autobus wodorowy NesoBus, który będzie testowany na ulicach Dolnego Śląska. To pierwszy krok do większego inwestowania w paliwo przyszłości.
- To idealne rozwiązanie dla mieszkańców miasta. Autobus jest w 100 proc. ekologiczny, nie emituje żadnych szkodliwych dla zdrowia substancji, a jedyne co wydobywa się z rury wydechowej to czysta para wodna. Jesteśmy dumni z tego, że autobus od początku do końca projektowany i produkowany jest w Polsce - podkreśla Maciej Koński, szef projektu wodorowego grupy Polsat Plus.
NesoBus może wziąć na pokład 93 pasażerów i na jednym ładowaniu przejechać 450 km. Tankowanie zajmuje 15 minut. Autobusy będą od 2023 r. produkowane w Świdniku, gdzie powstaje fabryka. Na początek każdego roku powstanie tam 100 autobusów. Takie autobusy będą czasowo użytkowane przez MPK Wrocław.
- Rozmawiamy z miastami i mamy nadzieję, że rozpoczyna się nowy etap w zakresie transportu miejskiego. Zatrudniliśmy w Świdniku ponad 70 osób, a sam produkt i projekt powstał od zera - dodaje Koński.
Jasłowski podkreśla, że NesoBus w istocie jest autobusem elektrycznym, ale największa różnica jest taka, że tę energię elektryczną produkuje sam pojazd. - Jest ogniwo potrzebujące czystego wodoru i tlenu z powietrza, więc produkujemy prąd.
Polsat: wodór to przyszłość
Polsat kojarzony jest przede wszystkim z telewizją, ale jako grupa medialno-telekomunikacyjna chce inwestować w wodór.
To zdecydowanie szerszy projekt. Jako grupa Polsat Plus wchodzimy w produkcję zielonego wodoru produkowanego na bazie zielonej energii. To paliwo przyszłości. Możemy je produkować na bazie własnych zasobów i jest w pełni ekologiczne - zapowiada Koński. - Liczymy na to, że rynek ruszy, bo widzimy w nim potencjał. To fantastyczne, że samochód osobowy tankujemy w trzy minuty a zasięg dla aut osobowych to 650 km.
Jak to działa? Jak tłumaczy Koński energia kierowana jest do elektrolizera, czyli urządzenia, które wodę rozbija na wodór i tlen. "Wodór jesteśmy w stanie transportować w bezpiecznych butlach. Inwestujemy też w sieć stacji tankowania" - przyznaje przedstawiciel Polsatu.
Grupa Polsat będzie kojarzona z tym wodorowym, bo mamy swoją elektrownię w Koninie. Tak powstaje łańcuch wartości wodorowych - od jego produkcji, po stacje tankowania i produkcję autobusów czy innych pojazdów - mówi dla Money.pl Tomasz Jasłowski.
Wodór także w polskich domach?
Dyrektor Jasłowski uważa, że nie ma już odwrotu od zielonej energii. Ten proces przyspieszyła wojna w Ukrainie. - Widzimy, co się dzieje. Dziś nie myślimy o tym, w jakiej cenie będzie ropa i gaz, ale czy w ogóle będzie. Na wojnie korzysta się z różnych metod, a w ten sposób można wywierać presję na inne kraje.
Dlatego jest to dobry moment na zmiany energetyczne. Tomasz Jasłowski zapowiada, że instalacje wodorowe za 10-15 lat mogą pojawić się w naszych domach.
Wodór możemy produkować na własne potrzeby, w przeciwieństwie do ropy czy gazu, których w Polsce nigdy nie będzie. Możemy go produkować w każdym miejscu, mieście i domu. Dlatego za 10-15 lat domy będą zasilane wodorem. Możemy produkować energię z wodoru, tak jak w autobusie. Mamy ogniwo, wodór, tlen i powstaje energia elektryczna. Wodór może być produkowany z OZE - czysty wodór może powstać przy udziale fotowoltaiki i energii wiatrowych - twierdzi Jasłowski.
Paliwo wodorowe a finanse
Ursula von der Leyen ogłosiła wiosną, że wodór jest niezwykle ważny z perspektywy uniezależnienia się od dostaw surowców z Rosji. Szefowa Komisji Europejskiej dodała, że do 2030 r. w krajach UE powinno być produkowanych nawet 10 mln t odnawialnego wodoru. A sam koszt wodoru ma wynieść ok. 2 euro za 1 kg.
Rok temu 1t węgla kosztowała 800 zł, a teraz 3 tys. zł. Produkcji wodoru na masową skalę jeszcze nie ma, ale kalkulujemy to. Będzie to jednak cena porównywalna z energią elektryczną. A jeśli będzie to 2 euro, to wyjdzie znacznie taniej. Auto wodorowe spala na 100 km ok. 1 kg wodoru - mówi Jasłowski.
Sam NesoBus w teście SORT-2 uzyskał zużycie 5,5 kg wodoru na 100 km. Przedstawiciele Polsatu dodają, że jest to nowe rozwiązanie, dlatego będą obserwować rynek.
- Jednak cena komponentów wodorowych oraz ich efektywność istotnie się zmienia. Przykładem jest ogniwo paliwowe Toyoty. Pojawiają się pierwsze seryjne produkcje aut osobowych m.in. Toyota Mirai i Hyundai Nexo. Pierwsza generacja ogniwa paliwowego została poprawiona, obecnie produkowane drugiej generacji ogniwo jest o 20 proc. bardziej efektywne. Liczymy na to, że w momencie, gdy ruszy masowa, a nie nisko skalowa produkcja, to zobaczymy ruch po stronie cen - dodaje Koński.
Jasłowski: - Cieszy nas, że inne firmy wchodzą w wodór np. Orlen i PGNiG. Jeśli tak się dzieję, to znaczy, że widać efekt ekologiczny i biznesowy. Ten autobus sam się obroni i zostanie dobrze przyjęty w miastach.