Sól i nawozy potasowe produkowane przez białoruskie spółki, w tym koncern Belaruskali, to jedne z najważniejszych produktów eksportowych tego kraju. Dlatego też po wybuchu wojny w Ukrainie zostały objęte sankcjami i wartość eksportu spadła w przypadku soli potasowej z 276 mln euro w 2021 roku do 38 mln euro rok później.
Jednak sól warzona i kamienna nie zostały objęte żadnymi sankcjami. Białoruski produkt trafia do odbiorców z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym do Polski. Dla polskich firm stanowi to poważną konkurencję, mimo że wartość eksportu jest dużo niższa. W 2022 roku, jak podaje "Puls Biznesu", na unijnym rynku sprzedano sól warzoną z Białorusi za niemal 10 mln euro, podczas gdy rok wcześniej za 22 mln euro. Spadek wynika z cen oraz rezygnacji niektórych odbiorców.
Apel polskich producentów
"Nasza branża uważa, że takie oddolne sankcje nie są wystarczające. Dlatego Fundacja Polska Sól, którą prawie 20 lat temu stworzyli rodzimi producenci soli, zaapelowała do Mariusza Kamińskiego, ministra spraw wewnętrznych i administracji, by jego resort zbadał możliwość objęcia sankcjami — krajowymi lub/i unijnymi — soli warzonej z Białorusi" — czytamy w "Pulsie Biznesu".
Cios w Łukaszenkę? Polska grozi Białorusi
Fundacja prosi ministra, aby zweryfikował skuteczność sankcji nałożonych na białoruskie podmioty. Jej zdaniem celowe jest objęcie krajowymi sankcjami tamtejszego producenta — Mozyrsalt. We władzach spółki zasiadają m.in. Giennadij Andriejewicz Bogdan i Oleg Eibatov, którzy są objęci indywidualnymi sankcjami