Polscy chrześcijanie, którzy obchodzą święta Bożego Narodzenia w grudniu, wciąż nie wiedzą, czy w Wigilię będą mieli okazję dokupić produkty, o których zapomnieli podczas przygotowań. 24 grudnia wypada w niedzielę handlową i chociaż zazwyczaj sklepy na Gwiazdkę są otwarte, ale krócej, to wciąż nie wiadomo, jak będzie tym razem.
Ustępujący rząd Zjednoczonej Prawicy proponuje, by w Wigilię sklepy zamknąć. W zamian dodatkowa - i niepełna - niedziela handlowa miałaby być przesunięta na 10 grudnia. Zakupy miałyby być możliwe jednak do godz. 14. Do Sejmu wpłynął projekt noweli ustawy w tej sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inny pogląd na to zdaje się mieć Platforma Obywatelska, która m.in. wspólnie z Lewicą i Polską 2050 najprawdopodobniej utworzy nowy rząd. - Wielu Polaków, w tym ja robią zakupy często na ostatnią minutę. Jeśli 24 grudnia sklepy faktycznie będą zamknięte, to dla wielu polskich rodzin będzie to problem - stwierdził w rozmowie z Radiem Zet Andrzej Domański, poseł PO, bliski doradca Donalda Tuska, który według ustaleń money.pl wkrótce może zostać ministrem finansów.
Swój pomysł na systemowe rozwianie wątpliwości ma Polska 2050 Szymona Hołowni, która w czwartek (23 listopada) złożyła swój projekt zmian przepisów - zauważył na platformie X Paweł Jachowski, zastępca redaktora naczelnego serwisu wiadomoscihandlowe.pl.
Prof. Marek Belka: inflacja przyspieszy, ale nie radykalnie
Polska 2050 proponuje, aby niedziele, w które wypada Wigilia, zostały objęte zakazem handlu. W zamian sklepy miałyby być otwarte we dwie poprzednie. Dodajmy, że w tym roku niedziela handlowa wypada też 17 grudnia i nic tego nie zmieni. Pomysł partii marszałka Hołowni sprawiłby, że będzie nią także dzień 10 grudnia.
"Rozwiązanie to jest uzasadnione szczególnym czasem, jakim jest Boże Narodzenie oraz spotkaniami rodzinnymi Polaków" - czytamy w uzasadnieniu projektu ustawy. "Tym samym Wigilia przypadająca w niedzielę będzie dniem objętym zakazem handlu, wykonywania czynności związanych z handlem, powierzania pracownikowi lub zatrudnionemu wykonywania pracy w handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem" - precyzuje dokument.
Szymon Hołownia wcześniej wbił w szpilę ustępującemu rządowi Zjednoczonej Prawicy. Przekonywał, że zmiany powinny być wprowadzone wcześniej.