Tej zimy, jak donosiły dobrze poinformowane amerykańskie media, na Ukrainę spadło nawet 10 tys. pocisków artyleryjskich dziennie. Tymczasem moce produkcyjne, jak przyznał w ub. r. prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej, to góra 30-40-tys. sztuk amunicji artyleryjskiej rocznie. Polska pod tym względem nie przodowała, ale wyjątkowo bolesne w skutkach są oszczędności poczynione za czasów Bohdana Klicha na stanowisku szefa MON - informuje "Newsweek".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak czytamy w tygodniku, międzynarodowy kryzys finansowy z 2008 r. spustoszył finanse państwa, wojna wydawała się odległa i dla oszczędności resort obrony ograniczył żołnierzom ćwiczenia strzeleckie do minimum. Skutek był taki, że stany magazynowe się zgadzały, ale wojsko przestało zamawiać nowe dostawy amunicji. Niewielka już wtedy produkcja zamarła.
"Newsweek" podaje, że większość postsowieckiej amunicji kal. 122 mm albo zostało wystrzelane na poligonach kilka lat temu, albo trafiło na Ukrainę po rosyjskim ataku w lutym 2022 r. Podobnie jest ze stosowanymi w NATO pociskami kalibru 155. Tymczasem wojskowi eksperci oceniają, że niezbędne minimum zapasów to milion sztuk amunicji 155 mm.
Podarte mundury, brak amunicji. Żołnierze mają dość
Wojsko Polskie boryka się także z innymi problemami. W styczniu część naboru do Wojsk Obrony Terytorialnej nie dostała przydziału mundurów. Po prostu nie ma ich w magazynie. Rezerwiści wzywani ostatnio na ćwiczenia otrzymują używane mundury, buty, piżamy. Ba, nawet część bielizny osobistej dla rezerwistów jest używana - po upraniu i dezynfekcji wraca do magazynu - podaje "Newsweek".
Rezerwiści dostają hełmy, które ich nie ochronią
Już pod koniec ubiegłego roku "Rzeczpospolita" alarmowała, że rezerwiści, którzy są wzywani na ćwiczenia, otrzymują metalowe hełmy z czasów PRL oraz stare automaty Kałasznikowa. Zdaniem ekspertów wojskowych, hełmy nie są w stanie skutecznie chronić głowy żołnierzy przed fragmentami pocisków, granatów czy bomb.
Jest tak źle, że nawet sama armia nie ukrywa problemu "bieda - wyposażenia" rezerwistów. Zdjęcia w metalowych hełmach, z "kałachami" można znaleźć na oficjalnych portalach wojskowych. - To świadczy o biedzie - mówił w rozmowie z dziennikiem wysoki rangą oficer Wojska Polskiego.