Mateusz Morawiecki od dwóch dni przekonuje Brukselę, by zablokowała import kluczowych dla gospodarki Rosji surowców, m.in. węgla. - Sankcje muszą być jak najdalej idące, po to, żeby powstrzymać rosyjską machinę wojenną, to jest niezbędne, żebyśmy mogli z powrotem mówić o powrocie do pokoju - powiedział w środę premier.
Szef polskiego rządu szuka węgla w innych krajach. W tym celu spotkał się z premierem Australii Scottem Morrisonem. - Polska natychmiast chce przestać również importu węgla rosyjskiego i o tym rozmawiałem z premierem Australii. Żeby także stamtąd transportować węgiel. Ten, który jest potrzebny jeszcze do różnych celów, przede wszystkim do ciepłownictwa - powiedział Morawiecki.
Premier wcześniej rozmawiał na temat embarga z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Rząd oczekuje bowiem zapewnienia, że Polska nie będzie ukarana za skończenie importu surowców z Rosji. Ponieważ wdrożenie embarga jest częścią handlu międzynarodowego.
Koniec z węglem z Rosji? Prawnik: decyzja należy do Polski
Prof. dr hab. Artur Nowak-Far w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przekonuje natomiast, że polski rząd na zgodę z Brukseli nie musi czekać. Prawnik podkreśla, że polityka handlowa UE kształtuje ceny i ograniczenia importowe. Jednak surowce importują już poszczególne państwa członkowskie, które decyzje w tym zakresie podejmują na podstawie swojego miksu energetycznego.
– W gruncie rzeczy państwo nie może samo z siebie zakazać importu węgla. Dany kraj musiałby udowodnić, że import tego surowca powoduje określone straty w gospodarce – powiedział "Rzeczpospolitej" prof. Nowak-Far. Dodał, że jeżeli dany kraj to udowodni, to może zwrócić się do Komisji Europejskiej z prośbą o zablokowanie importu. Natomiast Bruksela nie może podjąć takiej decyzji bez jego prośby lub wbrew niemu.
Podsumowując — odejście od importu rosyjskiego węgla do Polski zależy od polskiego rządu. "Rz" podaje, że krajowy węgiel jest spalany w elektrowniach przy produkcji energii elektrycznej oraz w ciepłowniach i elektrociepłowniach zawodowych. Dlatego zakaz, jak podało Forum Energii w ostatniej analizie, nie będzie miało wpływu na utrzymanie stabilności dostaw energii elektrycznej. Polska importuje ok. jednej piątej zużywanego węgla, czyli około 9–10 mln ton.