W 2020 roku oczekiwana długość życia spadła w Polsce o 1,4 roku. W tym niechlubnym rankingu wyprzedza nas jedynie Hiszpania z wynikiem 1,6 oraz Bułgaria z wynikiem 1,5 roku. Taki sam spadek jak Polska odnotowały Rumunia i Litwa, szacuje Eurostat.
To skutek ogromnej liczby zgonów w wyniku pandemii COVID-19. Jednak są też kraje, w których oczekiwana długość życia minimalnie wzrosła w ubiegłym roku: to Dania, Finlandia i Norwegia.
Oczekiwana długość życia w Polsce wynosi 76,6 lat i na tle Unii Europejskiej nie jest to imponujący wynik. Wyprzedzamy tylko pięć krajów UE: Bułgarię, Rumunię, Litwę, Łotwę oraz Węgry.
Daleko nam do Szwecji, Włoch czy Hiszpanii, gdzie wskaźnik ten wynosi ponad 82 lata. Dla porównania, w Norwegii, Szwajcarii czy na Islandii, to aż 83 lata (Eurostat podaje też statystki dla państw spoza UE).  
Mimo że w Polsce oczekiwana długość życia rosła w ostatnich latach, pandemia koronawirusa cofnęła nas o dekadę – do 2010 roku.
Warto podkreślić, że chodzi o oczekiwaną długość życia w momencie urodzenia. Średnia przewidywana długość życia może być bowiem prognozowana dla każdego wieku, np. 60 czy 70 lat. Ten wskaźnik jest wykorzystywany np. do obliczania wysokości emerytur.
Jak zauważa Eurostat, w ubiegłym roku średnia oczekiwana długość życia w większości krajów UE, w tym również w Polsce, spadła nieco bardziej wśród mężczyzn niż kobiet. Największy spadek wśród mężczyzn odnotowano w Bułgarii (o 1,7 roku), na Łotwie i w Polsce (o 1,5 roku).
Wynik 76,6 lat to bowiem średnia dla całej populacji Polski. Dla mężczyzn wynosi on 72,6 lat, a dla kobiet 80,8 lat.
Pandemia koronawirusa zebrała swoje żniwo, co widać w statystykach Eurostatu. Wynik Polski nie dziwi, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że pod względem nadliczbowych zgonów znajdujemy się w niechlubnej czołówce UE.