Jak wynika z danych Federalnego Urzędu Statystycznego Niemiec, Polska z udziałem na poziomie 5,5 proc. była w maju 2020 r. czwartym, pod względem wielkości, eksporterem na rynek niemiecki na świecie, a drugim wśród krajów europejskich. Więcej niż Polska eksportowała tylko Holandia, a spoza Europy – Chiny i Stany Zjednoczone.
Ekonomiści PIE tłumaczą, że awans Polski w rankingu dostawców wynikał z relatywnie mniejszego niż w przypadku innych krajów załamania w niemieckim imporcie z Polski w okresie pandemii.
W kwietniu br. dostawy z Polski do Niemiec zmalały o 24 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok temu, a w maju o 16,7 proc. Dużo większe załamanie nastąpiło w przywozie z Francji i Włoch, które przed pandemią eksportowały na rynek niemiecki więcej niż Polska.
W kwietniu br. francuski eksport do Niemiec zmniejszył się o 37,3 proc. w porównaniu z kwietniem ubiegłego roku, a włoski o 32,5 proc. W maju sprzedaż tych krajów na rynku niemieckim zmalała odpowiednio o 30,4 proc. i 20,9 proc. rok do roku. Największe spadki w eksporcie do Niemiec notowały natomiast pozostałe trzy kraje Grupy Wyszehradzkiej: Słowacja, Czechy i Węgry (w kwietniu przekraczały one 40 proc., a w maju aż 30 proc. rok do roku).
Zobacz też: Plaża z widokiem na wiatraki? Coraz więcej chętnych do budowania elektrowni na polskim morzu
Zdaniem autorów raportu, o względnej odporności polskiego eksportu do Niemiec na kryzys zadecydowało kilka czynników. Po pierwsze, w porównaniu z innymi krajami unijnymi (np. Francją, Włochami czy Hiszpanią), sytuacja epidemiologiczna w Polsce była względnie dobra.
Po drugie, spadki eksportu dotknęły szczególnie te kraje, w eksporcie których duże znaczenie miały wyroby przemysłu motoryzacyjnego – pojazdy samochodowe oraz części i akcesoria motoryzacyjne. Wiele tych wyrobów znalazło się w eksporcie pozostałych państw Grupy Wyszehradzkiej – Słowacji ,Węgier oraz Czech.
Po trzecie, relatywnie duży udział w eksporcie do Niemiec miała żywność (13 proc. w 2019 roku), która jako produkt pierwszej potrzeby była mniej podatna na wahania koniunktury. Ze szczegółowych danych wynika, że w kwietniu niemiecki import artykułów rolno-spożywczych z Polski wzrósł o 3 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Poza żywnością dwucyfrowy wzrost odnotowano w imporcie z Polski m.in. środków czystości, preparatów kosmetycznych i toaletowych oraz nawozów.
Największy spadek sprzedaży za Odrą dotyczył natomiast wyrobów przemysłu motoryzacyjnego. Ich eksport z Polski do Niemiec w kwietniu br. zmalał o 69 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Branża motoryzacyjna jest szczególnie podatna na zmiany koniunktury gospodarczej, gdyż samochody nie są produktami pierwszej potrzeby, a popyt na nie w okresie dekoniunktury gwałtownie maleje.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie