Jak pisze "Rzeczpospolita", ministerstwo klimatu pracuje nad zmianą rozporządzenia i szczegółami programu dopłat do zakupu elektrycznego samochodu. Wyniki tych prac mają być przedstawione "w najbliższym czasie'". Kiedy? Nie wiadomo.
Nie wiadomo też, jaka będzie kwota dopłat. Jeszcze niedawno mówiło się o 37,5 tys. zł (z ograniczeniem do 30 proc. wartości). Na początku roku pojawiły się informacje o planach zmniejszenia tej kwoty do 19 tys. Jednak i ta kwota może się okazać za wysoka.
– Jest mało prawdopodobne, by rząd wspierał zakupy aut, które ważni politycy traktują jako zabawki dla bogaczy. Prawdopodobnie skończy się na ulgach podatkowych, ale takich, na których budżet nie straci – pisze "Rzeczpospolita", cytując przedstawicieli branży.
Rządowe dopłaty do zakupy elektrycznych samochodów są wciąż odwlekane. Najpierw miały wejść w życie w grudniu. Później termin przełożono na luty. Później z kolei wybuchła pandemia.
– Pandemia gwałtownie zatrzymała sprzedaż nowych samochodów. Powrót pozytywnych nastrojów konsumenckich jest niezbędny, a uruchomienie dopłat z pewnością może pomóc – mówi Rzeczpospolitej" Tomasz Tonder, dyrektor PR i spraw korporacyjnych Volkswagen Group Polska.
Zniecierpliwieni przedstawiciele branży sami proponują wprowadzenie rozwiązań, które mogłyby spopularyzować elektryczne samochody.
– Proponujemy wprowadzenie możliwości odliczenia 100 proc. VAT od zakupu i użytkowania samochodów elektrycznych, w miejsce obowiązującego limitu odliczenia 50 proc. VAT - mówił money.pl Maciej Mazur, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA).
Co by to dało? Przykładowo, cena katalogowa Hyundaia Kona Electric wynosi 152,9 tys zł brutto. Przy możliwości odliczenia VAT w wysokości 50 proc., ostatecznie cena wynosi 138 604,50 zł. Przy odliczeniu VAT w wysokości 100 proc. za to auto zapłacimy 124,3 tys. zł, czyli o 14,3 tys. zł taniej.
Koncerny na całym świecie zawieszają produkcję pojazdów z napędem elektrycznym. W kwietniu nastąpił też spadek rejestracji nowych samochodów osobowych i dostawczych o 65,8 proc. rok do roku.
W czasie pandemii sprzedawały się tylko pojedyncze auta elektryczne. W ocenie PSPA zagraża to nie tylko branży, ale i realizacji celów w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych przez Polskę.
Według analiz tej organizacji, by doprowadzić do scenariusza spełniającego wizję neutralności klimatycznej, 70 proc. inwestycji musi trafić do sektora transportu.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl