Produkty, które do tej pory wprowadzali na białoruski rynek zachodni inwestorzy, są obecnie zastępowane przez towary z Chin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojas opuszcza Białoruś. Trwa wyprzedaż towaru
Jak donosi białoruski portal smartpress.by, polska firma produkująca obuwie Wojas opuszcza Białoruś. Obecnie trwa wyprzedaż w tamtejszych sklepach, a spółka zamyka kolejne.
Z kolei portal kresy24.pl cytuje oświadczenie firmy Wojas, z którego wynika, że decyzja o wycofaniu się z białoruskiego rynku jest związana z niedawno wprowadzonym zakazem importu z Polski, Litwy, Łotwy, Estonii i Czech. Nowe przepisy zabraniają wpuszczania do Białorusi takich produktów jak m.in. obuwie, naczynia, tekstylia, chemia gospodarcza, piwo czy kosmetyki.
Łukaszenka zmienia podejście do zagranicznych firm
Serwis wnp.pl przypomina, że jeden z polskich przedsiębiorców działających w Białorusi zwrócił niedawno uwagę, że do tej pory Aleksandr Łukaszenka pozwalał na działanie zagranicznym firmom, bo dzięki temu Białoruś ściągała wysokie podatki. Warunkiem było nieingerowanie w politykę tego kraju.
Jednak zdaniem analityka Kamila Kłysińskiego, eksperta ds. Białorusi z Ośrodka Studiów Wschodnich, przywódca zmienił podejście i realizuje plan budowy "pełnokrwistego reżimu totalitarnego".
Nienawidzi i nie rozumie Zachodu. Będzie krok po kroku odbierał majątki tym, którzy jeszcze w tym kraju pozostali - ocenił w rozmowie z wnp.pl.
Przykładem może być firma CDRL, która jest dystrybutorem odzieży dziecięcej Coccodrillo oraz Lemon Explore, Petit Bijou, Broel. Na Białorusi prowadzi Buslik, czyli sieć supermarketów dla dzieci.
Białoruski Alfa-Bank postawił kredyt firmy (w wysokości 3,95 mld dolarów) w stan natychmiastowej wymagalności. Dał spółce 10 dni na spłacenie zobowiązań.
Wizyty KGB u polskich biznesmenów
O tym, że Łukaszenka wypowiedział wojnę zachodnim biznesmenom, informowaliśmy w money.pl już w ubiegłym roku.
– Funkcjonariusze białoruskiego KGB już od dłuższego czasu regularnie odwiedzają nasze przedsiębiorstwo, ale na razie te wizyty są mniej traumatyczne niż kontrole polskiej skarbówki - przekazał nam polski biznesmen, którzy prowadzi interesy na Białorusi.
Jak dodał, wizyty KGB mają na celu sprawdzenie, czy wszystkie maszyny stoją na swoim miejscu, czy firma płaci na czas swoim pracownikom oraz swoje zobowiązania wobec państwa, a także, czy nie jest ona nękana przez różnych spekulantów, którzy chcieliby ją odkupić.