We wtorek urzędnicy GUS opublikowali finalne dane o PKB Polski. Nie potwierdziły się wcześniejsze wyliczenia sprzed dwóch tygodni, mówiące o wzrośnie gospodarczym na poziomie 5,1 proc. w skali roku. Jest lepiej - PKB urósł o 5,3 proc.
Najnowsze dane GUS pozytywnie zaskakują. A warto dodać, że pierwotne prognozy ekonomistów były zdecydowanie bardziej pesymistyczne. Przypomnijmy, że zakładały wzrost PKB w trzecim kwartale o 4,7 proc. Wynik jest więc lepszy o 0,6 pkt proc.
To, co wyróżnia nowe dane, to fakt, że poznaliśmy właśnie pełną strukturę wzrostu polskiej gospodarki. Ekonomiści spodziewali się solidnych wyników dotyczących wydatków konsumpcyjnych oraz inwestycji, choć ich skala odbicia pozostaje cały czas umiarkowana.
PKB Polski. Komentarze ekonomistów
Ekonomiści w pierwszych komentarzach mówią o pozytywnej niespodziance i jako główny powód wskazują inwestycje w Polsce.
Eksperci Pekao wyliczają, że inwestycje przyspieszają do 9,3 proc. w skali roku. Podkreślają "monstrualny wkład" zmiany zapasów (o 3,7 pkt proc.). Dodają, że szału nie ma w przypadku konsumpcji - rośnie w tempie 4,7 proc. Nie wróciła do trendu sprzed pandemii, ale jest już blisko.
Eksperci mBanku przyznają, że spodziewali się w najnowszych danych nieco innej struktury PKB z większym udziałem w niej inflacji bazowej. Zauważają, że wzrosła "tylko" z 4,5 do 4,7 proc.
"Pracują dwa silniki-przemysł i usługi. Widać dalszą poprawę inwestycji, szczególnie prywatnych, publiczna wciąż są bardzo słabe w tym cyklu" - oceniają ekonomiści ING Banku Śląskiego.
Gospodarka rosłaby szybciej, ale dynamikę PKB obniżał w trzecim kwartale eksport netto. Mowa o różnicy między eksportem (tym, co sprzedajemy za granicę), a importem (tym, co sprowadzamy z innych krajów). Ma to związek m.in. ze zwiększoną inflacją i słabym złotym (znacznie więcej wydajemy na produkty zakupione zza granicy).
"Ujemny wkład eksportu netto może się odwrócić do 2022 roku, bo gospodarce europejskiej niewiele trzeba, aby zanotować silne odbicie, jak tylko poprawią się dostawy z Azji, a wtedy zyska również polski eksport" - prognozują eksperci ING.
Najnowszy raport GUS podsumowują słowami: "W drugiej połowie 2021 roku Polska radzi sobie najlepiej w regionie, Czechy ponoszą duże koszty zakłóceń dostaw, Rumunia niskich szczepień i restrykcji epidemicznych".
GUS podał też, gdzie wartość dodana dla gospodarki była najwyższa. W porównaniu z analogicznym okresem 2020 roku, w transporcie i gospodarce magazynowej mieliśmy do czynienia ze wzrostem na poziomie 13,4 proc. Dalej jest przemysł (10,4 proc.). W budownictwie wyniósł 5,2 proc., w handlu i naprawach 4,5 proc., a w działalności finansowej i ubezpieczeniowej o 2,2 proc.
Rekordowe wzrosty PKB już były. Co przed nami?
Wyjście z koronawirusowego dołka sprzed roku jest szybkie, ale warto zauważyć też, że już nie tak dynamiczne jak miało to miejsce w drugim kwartale tego roku. Wtedy rok do roku PKB urósł aż o blisko 11 proc.
Wiadomo było jednak, że takie tempo rozwoju jest nie do utrzymania i wynikało głównie z prostej statystyki - tamte dane były porównywane z drugim kwartałem 2020, czyli czasem największego załamania w gospodarce. Poprzeczka była więc bardzo nisko zawieszona.
Jeśli jednak porównamy wzrost gospodarczy w trzecim i drugim kwartale 2021, okaże się, że Polska nabiera rozpędu. Kwartał do kwartału PKB urósł o 2,3 proc. Dynamika przyspieszyła z 1,8 proc. i przebiła wyliczenia urzędników sprzed dwóch tygodni, które mówiły o wzroście na poziomie 2,1 proc.
Czego oczekiwać po czwartym kwartale? Analogiczny okres w 2020 roku nie był taki zły, więc poprzeczka pójdzie w górę, a do tego teraz dochodzą problemy wynikające z narastającej czwartej fali koronawirusa.
Zdaniem ekspertów Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), wzrost PKB ustabilizuje się w czwartym kwartale. "Głównym motorem gospodarki pozostanie konsumpcja. Ożywienie inwestycji będzie słabsze - nakłady sektora MSP wzrosną niewiele, pomimo że w 2020 odpowiadały za 85 proc. osłabienia nakładów firm. Słabe wyniki zanotują też samorządy" - prognozują.
Z kolei w 2022 roku spodziewają się lekkiego spowolnienia. "Wzrost PKB będzie zbliżony do 4,5 proc. tj. niższy od bieżącego konsensusu. Badania ankietowe sugerują, że konsumenci wciąż powiększają wydatki. Narastające niedobory materiałów spowolnią jednak wzrost inwestycji w pierwszej połowie roku" - ostrzega PIE.