Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Polska gospodarka z kwartału na kwartał będzie słabsza. Zaciągamy hamulec w przemyśle, budowlance i eksporcie

347
Podziel się:

Możemy zapomnieć o niskich cenach, budowlance rosnącej w tempie 20 proc., a na koniec roku wzrost gospodarczy spadnie do najniższego poziomu od 2016 roku - wynika z prognoz ekonomistów. Z każdym kolejnym kwartałem sytuacja ma być trudniejsza.

Premier Mateusz Morawiecki przedstawia założenia "Nowej Piątki".
Premier Mateusz Morawiecki przedstawia założenia "Nowej Piątki". (East News, Mateusz Jagielski / East News)

- To może być naprawdę ciekawy rok. Minął zaledwie luty, a mamy już za sobą dwie fale wyraźnej zmiany nastrojów dotyczących perspektyw polskiej gospodarki - zauważają ekonomiści Santandera. Wskazują na przypływ czarnowidztwa po rozczarowujących statystykach z końcówki 2018 roku, a następnie wzrost optymizmu po niezłych danych styczniowych i prezentacji nowych obietnic wyborczych PiS.

Co będzie dalej? Ekonomiści Santandera w najnowszym raporcie nie mają wątpliwości, że już widoczne spowolnienie będzie dalej postępować. Prognozują, że z 4,9 proc. wzrostu PKB w skali roku wskaźnik będzie systematycznie spadał. Pierwszy kwartał możemy zamknąć z wynikiem 4,3 proc., kolejny na poziomie 3,7 proc., a rok skończymy w okolicach 3,3 proc. Byłby to najgorszy wynik od 2016 roku.

Zaciągamy hamulec ręczny

Eksperci wskazują, że przemysł do tej pory radził sobie dobrze, choć rozwija się wolniej niż jeszcze rok wcześniej. Zdecydowanie większym rozczarowaniem jest budowlanka. To sugeruje również słabnięcie inwestycji, choć będzie ono łagodzone m.in. napływem środków z Unii Europejskiej.

Zobacz także: Byliśmy liderem jako gospodarka rozwijająca się. Teraz jesteśmy w ogonie gospodarek rozwiniętych. Obejrzyj:

O nakładach na inwestycje rosnących w tempie nawet 10 proc. (z trzeciego kwartału 2018) możemy zapomnieć. Z prognoz Santandera wynika, że dynamika będzie spadać z każdym kolejnym kwartałem z 7,2 do 5,6 proc. To jednak niewielki spadek w porównaniu z szacunkowymi wynikami budowlanki. Produkcja w tym sektorze w 2018 roku rosła w tempie 16-25 proc., a na koniec tego roku dynamika ma spaść do zera. Tylko nieco lepiej ma być z produkcją w przemyśle.

1 kw. 2019 2 kw. 2019 3 kw. 2019 4 kw. 2019
inwestycje (nakłady brutto na środki trwałe) 7,2% 6,6% 6,2% 5,6%
produkcja przemysłowa 4,3% 3,5% 4,3% 2,4%
produkcja budowlano-montażowa 4,9% 6,6% 2,6% 0,5%

źródło: Santander

Widoczne również w innych krajach europejskich spowolnienie odbije się też na działalności polskich firm eksportujących i importujących towary. Wszystko wskazuje na to, że z kwartału na kwartał w obu kategoriach widoczne będzie hamowanie aktywności. Wzrost eksportu (liczonego w euro) z 7,4 proc. odnotowanych na koniec 2018 roku może spaść do zera w czwartym kwartale 2019. W przypadku importu Santander prognozuje wyhamowanie z 10,3 do 3,5 proc. Tym samym bilans w handlu zagranicznym pozostanie ujemny. W każdym kwartale będziemy pod kreską od 1,5 do 4 mld euro.

Będzie drożej, ale zarobki wzrosną szybciej

Jedno to gospodarka, a drugie portfele Polaków. Niestety pieniądze będą z nich szybciej uciekały. A to za sprawą rosnących cen. W końcówce 2018 roku inflacja była zaskakująco niska. Ostatnio spadła nawet poniżej 1 proc. Jednak długo się to nie utrzyma. Już na koniec marca ma skoczyć do 1,6 proc., by w końcówce roku sięgnąć 2,2 proc. - wynika z szacunków Santandera.

- Ciekawe informacje przyniosły już szczątkowe dane za styczeń, w którym według naszych szacunków inflacja bazowa drgnęła w górę, m.in. za sprawą skokowego wzrostu dynamiki cen odzieży i obuwia oraz pojazdów. Stopniowemu wzrostowi inflacji bazowej będą sprzyjały wciąż szybko rosnące koszty płacowe (krajowe zasoby pracy praktycznie na wyczerpaniu, a napływ imigrantów wydaje się spowalniać), wysoka dynamika konsumpcji i narastające oczekiwania inflacyjne - komentują ekonomiści Santandera.

Pocieszeniem może być fakt, że eksperci banku ciągle spodziewają się dobrej kondycji rynku pracy. Tym samym można liczyć na wzrost płac. Znacznie szybszy niż wzrost cen. Choć oczywiście nie wszyscy mogą liczyć na wyższe wynagrodzenie, a przed drożyzną nie ma szans się uchronić.

Prognozy zakładają podwyżki rok do roku rzędu 7-7,3 proc., a więc na podobnym poziomie co w 2018 roku. Z zastrzeżeniem, że potencjał będzie się wyczerpywał wraz z wolniejszym przyrostem zatrudnienia. Nie zmienia to faktu, że bez pracy powinno być coraz mniej ludzi. Na koniec roku stopa bezrobocia ma szansę spaść do 5,5 proc. z 5,8 proc. odnotowanych w grudniu 2018. A w międzyczasie może spaść nawet w okolice 5,3 proc., co nie zdarzyło się od blisko 30 lat.

1 kw. 2019 2 kw. 2019 3 kw. 2019 4 kw. 2019
bezrobocie 5,9% 5,4% 5,3% 5,5%
wzrost wynagrodzeń (w skali roku) 7,1% 7,3% 7,0% 7,0%
przyrost zatrudnienia 2,1% 1,8% 1,6% 1,5%

źródło: Santander

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(347)
WYRÓŻNIONE
piada
6 lat temu
gdy inflacja wystartuje to ciężko będzie ją zatrzymać , już teraz ludzie zbierają paragony by po roku sprawdzić o ile więcej zapłacili ( daje to do myślenia ,gdy oficjalne komunikaty GUS mówią o 1 - 2 % inflacji a rachunki mówią co innego )
byrcyn
6 lat temu
My mamy w co inwestować: W "elektryki", w centralne lotnisko, w polski przemysł zbrojeniowy, w regulacje rzek by pływać barkami po całej Polsce, w PKS-y by autobusy docierały do każdego przysiółka, w naukę polską, w handel polski, w banki polskie, w stocznie polskie, w .... - każdy niech sobie dopisze co tam zapamiętał ;-)
Olo
6 lat temu
Wszystko drożeje z dnia na dzień końca nie widać
NAJNOWSZE KOMENTARZE (347)
Mekenyk
6 lat temu
W jednym roku jest lepiej a w następnym może być gorzej tak już jest nie moga być cały czas dwucyfrowe numerki we wszystkim czasami są tylko jednocyfrowe a czasem zgrozo jest na minusie wtedy to trzeba się naprawdę martwić a prognozy są jak przepowiednie praktycznie nigdy się nie sprawdzają
F.D.
6 lat temu
Jezus malusieńki.....
plpl
6 lat temu
nasluchali sie balcerowicza, zoncy, rostowskiego, petru i im podobnych
buba
6 lat temu
Wiadomo że efekty rządów PIS pojawiaja się dopiero po 4 latach. Budżet Państwa jest jak ten domowy niczym się nie różni. Jak mamy 1000 zł dochodu i jedziemy na wycieczkę za 20 tys to co potem będzie wiadomo.
termit
6 lat temu
spiepszac z tego kraju zanim to wszystko gruchnie ,,, zostanie tylko kwaczyski ze swoimi idealami i banda urzedasow .
...
Następna strona