Szef największej górniczej spółki na antenie regionalnego Radia Piekary stwierdził, iż główne procedury związane z unijną akceptacją polskiego programu dla górnictwa (wraz z mechanizmem dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych) zakończą się do połowy przyszłego roku, zaś do tego czasu możliwe będzie stosowanie instrumentów przejściowych.
- Jesteśmy zdeterminowani do tego, żeby w pierwszej połowie przyszłego roku wszystkie główne elementy procesu zostały zamknięte – powiedział Rogala, precyzując, iż chodzi o zgodę Komisji Europejskiej na realizację programu, opartego na ustaleniach zawartej w maju tego roku z górniczymi związkami umowy społecznej.
Zakłada ona subwencjonowanie górnictwa z publicznych środków do czasu wygaszenia wszystkich kopalń w perspektywie 2049 roku – wymaga to zgody KE. Obecnie trwa proces tzw. prenotyfikacji tych rozwiązań.
Polska liczy na pomoc
Wcześniej przedstawiciele PGG i resortu aktywów państwowych informowali, iż strona polska liczy na wdrożenie instrumentów pomocowych dla górnictwa już od początku przyszłego roku. W poniedziałkowej rozmowie w Radiu Piekary prezes PGG ocenił, iż są w tym zakresie rozwiązania, możliwe do zastosowania jeszcze przed formalną notyfikacją programu przez Komisję.
- Są instrumenty pomocowe, które w tych okresach notyfikacji samego programu są stosowane – i one są dozwolone – powiedział szef największej górniczej spółki, zastrzegając, iż szczegóły są domeną resortu aktywów państwowych.
- Rozwiązanie na to jest (…) - i to rozwiązanie, które jest zgodne z przepisami prawa europejskiego (…). To są instrumenty pomocowe, które występują, wymagają uzgodnienia z Komisją, ale one wszystkie są w domenie MAP-u – wyjaśnił prezes PGG, oceniając, iż Komisja Europejska ma świadomość, jak wrażliwą – m.in. ze względu na skalę zatrudnienia - branżą jest górnictwo.
Biesiada piwna odwołana. Nie będzie Barbórki
- W sprawach, które są związane z okresem przejściowym do momentu notyfikacji, znajdziemy z Komisją jakieś rozwiązanie, bo tak się też działo – mówił Rogala. Jego zdaniem, zamknięcie głównych elementów uzgodnień z KE to perspektywa kilku najbliższych miesięcy. Zapewnił, że PGG poradzi sobie w tym okresie.
PGG nie zbankrutuje
Polska Grupa Górnicza nie zbankrutuje; PGG jest w procesie, który zostało opisany w maju ub. roku, czyli w procesie odchodzenia od węgla i realizowania tych wszystkich programów, które zostały wtedy zawarte - stopniowej redukcji produkcji węgla kamiennego – powiedział prezes PGG, zapewniając, iż spółce udaje się zabezpieczać bieżącą płynność finansową.
- Wieszczenie bankructwa (…) PGG dość długo trwa i cały czas jakby naturalnie pojawia się przy polskim górnictwie czy PGG - natomiast póki co prowadzimy działalność tak, że tego aspektu nie ma (…). Do tej pory zawsze rozwiązywaliśmy problem obsługi zobowiązań – i on będzie rozwiązywany. To są nie tylko zobowiązania pracownicze, ale wszystkie inne, które spółka posiada – zapewnił Tomasz Rogala.
Prezes potwierdził, że we wtorek odbędą się rozmowy z działającymi w firmie związkami zawodowymi, które zgłosiły postulat wzrostu wynagrodzeń, np. w formie jednorazowego świadczenia pieniężnego jeszcze w tym roku.
- Mamy procedurę rozmów przed sobą - one jutro się zaczynają. Oczywiście jest to ważne, bo (związki – przyp. red.) to jeden z głównych interesariuszy, z którym rozmawiamy, chcemy rozmawiać i będziemy rozmawiać; ale przy tym będziemy rozmawiali też o szeregu innych rzeczy, które musimy rozwiązać dla wspólnego dobra – wskazał Rogala w poniedziałkowej rozmowie na antenie Radia Piekary.
- Naszym zadaniem jest racjonalnie układać przedsiębiorstwo i nasze wydatki tak, żeby osiągnąć główny cel, czyli notyfikację programu dla górnictwa węgla kamiennego – podkreślił prezes PGG. Przypomniał, iż umowa społeczna z górniczymi związkami zakłada stopniowe odchodzenie od węgla, w ramach racjonalnego, rozłożonego w czasie planu.