- To paradoks, że tak wiele opakowań z tworzyw sztucznych, szkła, papieru, ląduje na wysypiskach śmieci, a my jako firmy recyklingowe nie mamy surowca do produkcji. Ceny popularnych butelek PET, HDPE, jak również folii z polietylenu, są najwyższe w historii. Recyklerzy muszą konkurować o ten odpad – mówi "Rzeczpospolitej" Szymon Dziak-Czekan, prezes Stowarzyszenia Polski Recykling.
Producenci opakowań z plastiku muszą wydawać krocie na import surowca ze zmielonych butelek PET, bo w Polsce trafiają one na wysypiska - informuje dziennik.
Producenci opakowań narzekają, że w ciągu kilku miesięcy ceny surowca wzrosły dwukrotnie. Dziś recyklat (czyli zmielony plastik np. ze zużytych butelek) jest droższy od nowego surowca prosto z rafinerii.
"Rz" pisze, że recyklat pochodzący głównie z przetworzonych butelek PET kosztuje 1350–1400 euro za tonę, prawie dwa razy więcej niż jesienią 2020 r. i ponad 20 proc. więcej niż nowy granulat tworzywa z rafinerii. Powodem jest pogoń firm za ekologią – wszyscy chcą pochwalić się tym, że ich opakowania są wytwarzane z użyciem materiału z recyklingu. Tyle, że tego surowca brakuje w Polsce.
Efekt jest taki, że przy niedoborach w kraju producenci opakowań szukają surowca za granicą.
- Sprowadzamy recyklat z całej Europy – przyznał w rozmowie z "Rz" Lech Skibiński, wiceprezes Korporacji KGL, gdzie ponad 80 proc. materiału do produkcji opakowań pochodzi z recyklingu.
W rozwiązaniu problemu mogłoby pomóc wprowadzenie systemu kaucyjnego na butelki. Ten na razie jest w powijakach.
- Mam nadzieję, że od 1 stycznia przyszłego roku taki projekt już będzie funkcjonował. Pamiętajmy, że ci, którzy będą musieli wprowadzić system kaucyjny, będą mieli czas, by się do tego dostosować - powiedział w programie "Newsroom WP" Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu.
- Dlatego wejście pełnego systemu kaucyjnego to pewnie będzie dłuższy czas, ale realnie on powinien od przyszłego roku już zacząć funkcjonować. Podejrzewam, że to będzie bardzo szybka zmiana. Badania są rewelacyjne, Polacy chcą systemu kaucyjnego. Musimy tylko uniknąć dużego obciążenia konsumentów - dodał.