Handel morski - jak zauważa "PB" - jest niezbędny dla rozbudowy relacji handlowych z innymi kontynentami, Bałtyk pełni więc strategicznie ważną rolę dla polskiego rozwoju gospodarczego.
Polska w tej kwestii króluje na Bałtyku
Jeszcze w 2004 r., w momencie wchodzenia Polski do Unii Europejskiej, polskie porty pełniły marginalną rolę w międzynarodowym systemie handlowym. Przeładunki w polskich portach były wtedy mniejsze niż w łotewskich, a polski handel rozwijał się głównie dzięki ekspansji połączeń drogowych. Do 2009 r. niewiele się zmieniało: wolumen przeładunków nie rósł, a udziały polskich portów wręcz malały.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Od 2010 r. nastąpiła jednak fundamentalna zmiana — polskie porty zaczęły rosnąć zarówno pod względem wolumenów, jak też udziałów w europejskim handlu. W 2010 r. Polska wyprzedziła Niemcy pod względem przeładunków realizowanych na Bałtyku, w 2019 Szwecję, w 2021 Danię, w 2022 Finlandię, a w 2023 sumaryczną wartość dla Litwy, Łotwy i Estonii" - informuje "PB".
Liderem pod względem rozwoju jest - jak wskazuje "Puls Biznesu" - Gdańsk, który awansował do największych portów w UE. "Jeszcze w 2008 r. pod względem wolumenu przeładunków był na 64. miejscu, w 2013 awansował na 41., w 2018 na 23., a w 2023 na 7. Na samym Bałtyku Gdańsk jest największym portem unijnym i drugim ogółem po rosyjskim porcie Ust-Ługa" - zaznacza redakcja.