Inflacja w Polsce w tym roku ma być najwyższa w całej UE. Chodzi o inflację HICP, która jest liczona przez Eurostat według tej samej metodologii dla każdego kraju. Dzięki temu możemy porównać, gdzie ceny w Europie rosną w najszybszym tempie.
I niestety w tym roku to nasz kraj, zdaniem Komisji Europejskiej, stanie na pierwszym miejscu na podium z wynikiem 6,8 proc. Według Brukseli wysoka inflacja da się we znaki również naszym najbliższym sąsiadom - na Litwie ma wynieść 6,7 proc., a w Słowacji 6,4 proc. Wysoki wzrost cen ma być także problemem w Bułgarii (6,3 proc.) i Irlandii (6,1 proc.). Tutaj pełne zestawienie:
Inflacja w Polsce w 2022 r. najwyższa w UE
Jak tę sytuację tłumaczą eksperci Komisji? W raporcie czytamy, że inflacja HICP w naszym kraju wyraźnie wzrosła w drugiej połowie 2021 r. z powodu rosnących światowych cen surowców i wąskich gardeł w zaopatrzeniu, pozostawiając na rocznym poziomie 5,2 proc. w 2021 r., najwyższym od 20 lat.
"(...) Mimo że nowy pakiet wprowadzony przez rząd zmniejszy podatki płacone od energii i produktów spożywczych w pierwszej połowie roku, prognozuje się przyspieszenie inflacji w I kwartale 2022 r. ze względu na podwyżkę regulowanych cen energii" - przewiduje KE.
Bruksela dostrzega także to, co opisujemy na money.pl już od dawna. Jej zdaniem silna presja płacowa w gospodarce (średnia krajowa wzrosła w grudniu wzrosło o ponad 11 proc.) będzie miała wpływ na inflację bazową (bez cen energii i żywności) przez cały 2022 r. Inflacja zacznie odpuszczać dopiero w roku wyborczym 2023, choć i tak pozostanie powyżej górnego zakresu wahań celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego (2,5 proc. +/- 1 pkt. proc.). Według urzędników KE ma ona wynieść wtedy 3,8 proc.
Wraz z cenami wzrośnie PKB
Plusem w zimowej prognozie Komisji jest podwyższenie wzrostu PKB w tym roku do 5,5 proc. To oznacza, że nasza gospodarka ma wzrosnąć jedynie o 0,2 pkt. proc. mniej niż w 2021 r. Byłby to bardzo dobry wynik - jeden z najlepszych na Starym Kontynencie. O 5,5 proc. ma wzrosnąć również PKB Irlandii i Portugalii. Pierwsze miejsce zajmuje z kolei Hiszpania - 5,6 proc.
"Polska gospodarka pozytywnie zaskoczyła w drugiej połowie 2021 r., potwierdzając swoją odporność pomimo nawracających fal Covid-19 i zakłóceń w łańcuchach dostaw. Realny PKB wzrósł o 2,1 proc. kwartał do kwartału w III kw., głównie dzięki stopniowemu łagodzeniu ograniczeń związanych z Covid-19" – czytamy w raporcie.
KE szacuje, że w 2021 r. PKB Polski wzrosło o 5,7 proc.; wcześniejsze prognozy mówiły o 4,9 proc.
Gorzej z całą Unią
Choć my rośniemy, cała Unia hamuje. Komisja Europejska obniżyła bowiem prognozę wzrostu PKB UE w 2022 r. z 4,3 proc. do 4,0 proc. Jednocześnie szacuje, że w 2023 r. PKB Wspólnoty wzrośnie o 2,8 proc.
"Wzrost nadal jest kształtowany przez pandemię, a wiele krajów UE znajduje się pod presją zwiększonego obciążenia systemów opieki zdrowotnej i niedoboru personelu z powodu chorób, kwarantanny zapobiegawczej lub obowiązków opiekuńczych. Wąskie gardła logistyczne i dostawcze, w tym niedobory półprzewodników i niektórych surowców, również będą obciążać produkcję, przynajmniej przez pierwsze półrocze. Wreszcie, co nie mniej ważne, oczekuje się, że ceny energii pozostaną obecnie podwyższone przez dłuższy czas, niż przewidywano w jesiennej prognozie, wywierając tym samym większy nacisk na gospodarkę i wyższą presję inflacyjną" - podała KE.
"Wiele przeciwności zmroziło europejską gospodarkę tej zimy: szybkie rozprzestrzenianie się (wariantu) Omikron (koronawirusa), dalszy wzrost inflacji napędzany przez gwałtownie rosnące ceny energii i ciągłe zakłócenia łańcucha dostaw. Ponieważ te przeciwne wiatry będą stopniowo zanikać, przewidujemy, że wzrost ponownie przyspieszy już tej wiosny. Presja cenowa prawdopodobnie utrzyma się do lata, po czym przewiduje się, że inflacja spadnie wraz z osłabieniem wzrostu cen energii i złagodzeniem wąskich gardeł w dostawach. Jednak niepewność i ryzyko pozostają wysokie" - powiedział w czwartek unijny komisarz ds. gospodarki Paolo Gentiloni