Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Polska pod "żelazną kopułą". Niczego nie tracimy, a możemy tylko zyskać

Podziel się:

Polska może tylko zyskać, będąc członkiem Europejskiej Inicjatywy Tarczy Powietrznej - twierdzi gen. Mieczysław Bieniek. ESSI nie jest konkurencyjny dla naszych systemów, a może być jego uzupełnieniem. Na dodatek, samo przystąpienie nic nas nie kosztuje.

Polska pod "żelazną kopułą". Niczego nie tracimy, a możemy tylko zyskać
Niemiecki system IRIS-T, który ma stanowić element projektu ESSI (PAP, Albert Zawada, Wolfgang Kumm)

Premier Donald Tusk podczas ubiegłotygodniowego spotkania z premier Danii Mette Frederiksen zadeklarował, że Polska chce być częścią Europejskiej Inicjatywy Tarczy Powietrznej. Z pomysłem tarczy wyszły Niemcy po rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2022 roku.

- Polska powinna być częścią wielu systemów, z których mogłaby powstać "żelazna kopuła" nad polskim niebem. Będziemy współpracować w ramach inicjatywy European Sky Shield. Nie przeszkadza mi, że inicjatorami tego systemu były Niemcy – wyjaśniał premier Donald Tusk na konferencji prasowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Na obciachu zarobiła miliony! Polacy pokochali klapki Kubota - Alina Sztoch w Biznes Klasie

Zapowiedź ta wzbudziła ostrą reakcję byłego ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. Rząd PiS już dwa lata temu odrzucił zaproszenie kierowane do Polski, by współtworzyć wspólną europejską "żelazną kopułę". Argumenty Warszawy wskazywały wówczas na własne rozwiązania w ramach programów "Narew", "Wisła" oraz "Pilica plus". A teraz Błaszczak dołożył do nich kwestie "kosztów" budowy nowego systemu i obawy porzucenia polskich programów.

Europa buduję kopułę. Dla Polski drzwi wciąż otwarte

Początkowo Europejską Inicjatywę Tarczy Powietrznej utworzyło 15 państw (Niemcy, Belgia, Bułgaria, Estonia, Finlandia, Wielka Brytania, Łotwa, Litwa, Holandia, Norwegia, Rumunia oraz Słowacja, Słowenia, Czechy i Węgry), a dziś w łącznie 21 jest na różnych etapach przystępowania do tej inicjatywy. Przedstawiciele NATO z dużym entuzjazmem przyjęli deklarację Polski o chęci dołączenia, bowiem rozbudowa ESSI jednocześnie poszerzy Zintegrowaną Obronę Powietrzną i Przeciwrakietową NATO.

- ESSI to otwarty projekt, do którego dołączyło już wiele krajów, w tym Austria i Szwajcaria (kraje neutralne, niebędące w strukturach NATO - przyp. red.). Oczywiście jest on również otwarty dla naszych polskich partnerów - przekazał money.pl Thomas Erken, rzecznik ministerstwa obrony Niemiec (Bundesministerium der Verteidigung).

W założeniu inicjatywa ma na celu utworzenie europejskiego systemu obrony powietrznej i przeciwrakietowej poprzez wspólny zakup sprzętu i rakiet do obrony powietrznej. Odparty przez Izrael atak powietrzny z Iranu i stale powtarzane uderzenia Rosji na infrastrukturę krytyczną Ukrainy dają naoczne świadectwo, jak ważna jest to kwestia dla bezpieczeństwa Europy.

Przyłączenie się do projektu ESSI to jak najlepszy kierunek. Nie rezygnujemy z tego, co tworzymy w ramach trójwarstwowego systemu obrony przeciwrakietowej, ale wpisujemy się w szerszą inicjatywę 21 państw – komentuje w rozmowie z money.pl gen. Mieczysław Bieniek, doradca ministra obrony narodowej.

W odpowiedzi na nasze pytania MON podkreśla, że udział w tym projekcie daje potencjalną możliwość skonsolidowanego zakupu części uzbrojenia po korzystniejszych cenach i wzmacniania interoperacyjności systemów użytkowanych przez sojuszników.

"Z uwagą analizujemy wszelkie inicjatywy międzynarodowe mające na celu wzmocnienie współpracy w obszarze obrony powietrznej pod kątem wzmocnienia bezpieczeństwa Polski i całego NATO. Odrzucanie z góry uczestnictwa w jakiejkolwiek tego typu inicjatywie byłoby niekorzystne. Z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski, szczególnie w kontekście zagrożenia powietrznego ze strony Rosji, nie tylko powinniśmy angażować się w tego typu inicjatywy jak ESSI, ale wręcz być ich orędownikami" - podkreśla MON.

Co z kosztami?

W ramach rozwoju obrony powietrznej Niemcy 23 listopada 2023 roku podpisały z Izraelem umowę o wartości 3,6 miliarda euro na zakup systemu Arrow-3. Może on przechwytywać rakiety i inne obiekty na wysokości nawet 100 kilometrów. Jego zasięg wynosi natomiast 2,4 tys. kilometrów.

Bundeswehra zamierza uruchomić systemy radarowe do 2025 roku. Oczekuje się, że pełna ochrona poprzez system Arrow-3 zostanie zagwarantowana od 2030 roku. Pierwszą lokalizacją systemu będzie baza lotnicza Holzdorf na granicy Saksonii-Anhalt i Brandenburgii.

Berlin już wcześniej zapowiadał, że system jest dla bezpieczeństwa Niemiec niezbędny, bowiem rakieta Iskander wystrzelona z Obwodu Kaliningradzkiego doleciałaby do Berlina w ciągu 5 minut. Analitycy zakładali, że "Żelazna Kopuła" mogłaby także chronić niebo nad Polską, Rumunią i krajami bałtyckimi, ponieważ zasięg radarów dawałby taką możliwość.

Przystępując do ESSI, kraje nie zaciągają jeszcze żadnych zobowiązań finansowych. Koszty pojawiają się dopiero wtedy, gdy dane państwo zdecyduje się na udział w konkretnym systemie - tłumaczy nam Thomas Erken.

Również polskie MON dementuje wszelkie sugestie dotyczące obowiązkowych wydatków. "Na obecnym etapie udział w inicjatywie nie generuje żadnych formalnych zobowiązań, stwarzając jednocześnie szansę na wymianę wiedzy i doświadczeń oraz dalszy rozwój inicjatywy na kolejne obszary współpracy dotyczące rozwoju zdolności obrony powietrznej i przeciwrakietowej" - zaznacza resort obrony.

Krytyka ESSI jako niemieckiej inicjatywy czy też platformy do reprezentowania interesów Berlina to jedynie wyraz antyniemieckich fobii. Nie ma ona podstaw. Samo przystąpienie nie wiąże się z koniecznością kupienia systemów Arrow-3 przez Polskę. To ma być wspólna inicjatywa, a więc i wspólne zakupy na korzystniejszych warunkach i wspólny dostęp do monitorowania nieba. Również zarządzanie tym systemem ma odbywać się w ramach struktur dowodzenia NATO – tłumaczy w rozmowie z money.pl gen. Bieniek.

Polska, będąc członkiem ESSI, może więc pozyskać dostęp do lepszych ofert na zakup sprzętu i pocisków. "Traktujemy ESSI jako platformę współpracy, która powinna być elastyczna i umożliwiać realizację interesów wszystkich uczestniczących w niej partnerów. Jako taka może się przyczynić do wszechstronnego wzmocnienia obrony powietrznej i przeciwrakietowej Polski" - dodaje MON w odpowiedzi przesłanej do naszej redakcji.

Polska tarcza

Europejska tarcza ma uzyskać zdolność obronną dopiero za kilka lat. W tym czasie poszczególne kraje budują własne systemy obronne. Wykorzystują do tego różne rozwiązania. W założeniu ESSI jest ich współpraca w ramach zintegrowanego systemu obrony powietrznej i przeciwrakietowej NATO – IAMD (Integrated Air-and-Missile Defence). Tarcza ma się więc składać zarówno z systemów niemieckich IRIS-T, amerykańskich Patriot czy izraelskich Arrow-3.

- System ma zostać zbudowany w ciągu 5-8 lat. Tu czas ma znacznie. Jeśli miałoby to trwać dłużej, rośnie ryzyko, że technologia produkcji rakiet czy dronów wyprzedzi zdolności ochronne budowanej kopuły. To ważny i cenny projekt. Polska powinna być jego częścią – przekonuje gen. Bieniek.

Polska od lat modernizuje system obrony powietrznej. W ramach programu "Narew" budujemy przeciwlotnicze zestawy rakietowe krótkiego zasięgu. "Wisła" z kolei oparta jest na systemach Patriot z pociskami PAC-3 MSE koncernu Lockheed Martin. Jest jeszcze "Pilica plus" - zestawy bardzo krótkiego zasięgu (obejmujące 44 wyrzutnie iLauncher oraz pociski rakietowe CAMM). Większość umów mamy już podpisanych, mają zostać zrealizowane do 2030 r. System ma pochłonąć ponad 150 mld zł.

Gen. Bieniek wskazuje, że te inwestycje dadzą Polsce jeden z najnowocześniejszych systemów obrony powietrznej. Będzie on miał trzy warstwy, ale będzie się kończył na obronie średniego zasięgu. Przystąpienie do europejskiej tarczy nie koliduje więc z naszymi dotychczasowymi planami.

Nasze systemy będą funkcjonowały w ramach zintegrowanego systemu obrony powietrznej i przeciwrakietowej NATO. ESSI to nie jest system konkurencyjny, ale pozwalający implementować wyższe możliwości. Będzie uzupełniał obronę powietrzną powyżej 100 kilometrów - tłumaczy gen Bieniek.

Również MON podkreśla, że "współpraca w ramach inicjatywy ESSI może być komplementarna w stosunku do naszego narodowego systemu również dzięki temu, że w ramach ESSI będą rozwijane zdolności obrony przeciwrakietowej dalekiego zasięgu dzięki wykorzystaniu systemu Arrow-3".

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl