- Przez pandemię przeszliśmy suchą stopą, mamy najniższe bezrobocie w UE. Ale wiązało się to z niemałym kosztem, a jest szereg branż w bardzo trudnej sytuacji - powiedział "Super Expressowi" Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
Jak podkreślił, pandemia kosztowała nas do tej pory ok. 8 pkt proc. PKB w formie długu publicznego. - Ale z drugiej strony, ten koszt działań antykryzysowych był inwestycją w ochronę firm przed zwolnieniami i upadłościami - dodał.
Prezes PFR zgodził się z raportem NBP, że mamy szansę na wzrost PKB o ok. 4-5 proc. Podkreślił jednak, że jeśli trzecia fala pandemii nie da za wygraną, a obostrzenia będą trwały dłużej, będzie to jednak znacznie niższy wzrost - rzędu 2-3 proc.
- Wierzę, że cały 2021 r. będzie rokiem znaczącej poprawy, zarówno sytuacji zdrowotnej, jak i gospodarczej. A lata 2022-23 mogą być latami powrotu do normalnej aktywności i boomu gospodarczego. O ile realizacja programu szczepień będzie stabilna i pandemia zacznie się wycofywać - ocenił Borys.
Dopytywany, czy będą jeszcze wdrażane dodatkowe instrumenty, które mają wesprzeć branże dotknięte COVID-19, Borys odparł, że "nasze finanse publiczne są w dobrej kondycji, a dług publiczny o połowę mniejszy niż w wielu krajach". "
Zdaniem prezesa PFR, dzięki szczepieniom śmiertelność powinna znacząco spaść w maju. - To by oznaczało, że tworzy się perspektywa powrotu normalnej aktywności dla wielu branż - powiedział.
Prezes PFR skomentował też przecieki z "Nowego Ładu", który ma zostać zaprezentowany pod koniec miesiąca. Jak zaznaczył, nie wie, czy pomysł emerytury bez podatku do 2500 zł "w ogóle jest realny, bo to na razie fakt medialny".
- Uważam, że emerytura bez podatku spowoduje niespójność systemu podatkowego w Polsce, ponieważ składka emerytalna jest odliczana od dochodu do opodatkowania. Jestem natomiast zwolennikiem tego, aby osoby o niższych dochodach miały niższe opodatkowanie - stwierdził.