- Zgodnie z zapowiedzią zdecydowałem o wpisaniu na listę sankcyjną 365 obywateli Białorusi oraz o zamrożeniu środków finansowych i gospodarczych 20 podmiotów i 16 innych osób powiązanych głównie z kapitałem rosyjskim - poinformował w poniedziałek na Twitterze Mariusz Kamiński.
Jak czytamy w komunikacie na stronie MSWiA, sankcje dotyczą m.in. 159 parlamentarzystów (wszyscy pozostali członkowie parlamentu zostali objęci sankcjami już wcześniej), 76 sędziów, siedmiu prokuratorów, 32 przedstawicieli administracji szczebla lokalnego i 28 funkcjonariuszy i pracowników struktur siłowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do tego na listę sankcyjną trafiło też 23 przedstawicieli białoruskich reżimowych mediów zaangażowanych w działalność propagandową, 24 sportowców i działaczy sportowych, ośmiu pracowników białoruskich urzędów, instytucji i przedsiębiorstw państwowych i osiem osób działających w obszarze kultury i nauki.
"Ponadto na liście są przedsiębiorcy powiązani z kapitałem rosyjskim. To 15 obywateli Federacji Rosyjskiej i jeden Białorusin. Wśród objętych sankcjami jest także 20 podmiotów gospodarczych (19 powiązanych z Rosją i 1 powiązany z Białorusią)" - podaje MSWiA.
Polska reaguje na wyrok ws. Andrzeja Poczobuta
"Osoby te promowały reżim białoruski, a także angażowały się w legitymizowanie i wspieranie represyjnej polityki władz w Mińsku. Są one odpowiedzialne również za motywowany politycznie wyrok wobec Andrzeja Poczobuta, wydany na podstawie fałszywych zarzutów" - tłumaczy resort.
"Wpisane na listę osoby zajmowały się także m.in. gromadzeniem materiałów i prowadzeniem postępowań dotyczących udziału Białorusinów w protestach prodemokratycznych. Osoby z listy sankcyjnej są odpowiedzialne m.in. za stosowanie tortur fizycznych i psychicznych, pobicia, zastraszenia oraz dyskryminowanie polskiej mniejszości. Wpisane na listę osoby były także zaangażowane w niszczenie na Białorusi polskich cmentarzy oraz pomników" - dodaje ministerstwo.
Przypomnijmy, że w piątek białoruski Sąd Najwyższy odrzucił apelację Andrzeja Poczobuta i utrzymał w mocy wyrok sądu niższej instancji – osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. "Wyrok sądu obwodowego w Grodnie z 8 lutego 2023 r. wobec Andrzeja Poczobuta pozostawiono bez zmian, a apelacja została odrzucona" – powiadomiono w komunikacie sądu. Tym samym wyrok uprawomocnił się. Rozprawa odbywała się za zamkniętymi drzwiami, sam Poczobut w niej nie uczestniczył. Tego samego dnia Mariusz Kamiński zapowiedział wpisanie nowych osób na listę sankcyjną.
Według białoruskiego sądu Andrzej Poczobut miał "wzywać do sankcji i innych działań na szkodę Białorusi" za pośrednictwem publikacji w mediach i internecie, a także prowadzić "działania mające na celu wzniecanie wrogości i nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i społecznym".
Jak informowało centrum praw człowieka Wiasna, według prokuratury "winy" Poczobuta miały polegać m.in. na tym, że nazwał agresją napaść ZSRR na Polskę w 1939 r., pisał artykuły o protestach na Białorusi i działaczach polskiego podziemia w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu, występował w obronie polskiej mniejszości w tym kraju. Władze umieściły Poczobuta na liście "osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną".
Andrzej Poczobut to działacz zdelegalizowanego w 2005 r. Związku Polaków na Białorusi. Jest obywatelem Białorusi polskiej narodowości. Jako dziennikarz współpracował m.in. z polskimi mediami. W przeszłości za krytyczne wypowiedzi na temat rządzącego Białorusią od 1994 r. Alaksandra Łukaszenki trafiał do aresztu i był sądzony (ostatecznie otrzymał wyrok w zawieszeniu). Jako działacz nieuznawanego przez białoruskie władze i zdelegalizowanego w 2005 r. Związku Polaków na Białorusi Poczobut, pasjonat historii, wiele czasu poświęcał m.in. badaniu losów Polaków na terenach dzisiejszej Białorusi.
Już ponad dwa lata za kratami
Poczobut został zatrzymany w rodzinnym Grodnie w marcu 2021 r. Od tamtego czasu stale przebywał w areszcie. Od października działacz polskiej mniejszości, uznany przez organizacje praw człowieka za więźnia politycznego, był przetrzymywany w grodzieńskim areszcie przy więzieniu nr 1. Wcześniej przebywał w aresztach w Żodzinie i w Mińsku.
W lutym, po skazaniu Poczobuta przez białoruski sąd na osiem lat więzienia, szef MSWiA polecił służbom przygotowanie wniosków o wpisanie na listę sankcyjną kolejnych osób związanych z reżimem Alaksandra Łukaszenki odpowiedzialnych za represje wobec Polaków na Białorusi. Dzień po tamtym wyroku polskie władze podjęły decyzję o zamknięciu przejścia granicznego w Bobrownikach ze względu "na ważny interes bezpieczeństwa państwa", później wprowadzono kolejne ograniczenia dla transportu towarów na granicy z Białorusią.