Inflacja w czerwcu przyspieszyła do 2,6 proc. - podał GUS. To najwyższy wzrost cen od listopada 2012 roku.
Ktoś powie: "Ceny rosną w całej Europie, trend jest światowy". Jednak prawda jest taka, że podwyżki w polskich sklepach w ostatnich latach są wyższe niż w innych krajach Europy. Tak przynajmniej podał Eurostat, prezentując relacje cenowe.
Może drożeje, ale nadal jest tanio
W większości kategorii produktów wciąż jesteśmy w pierwszej trójce krajów Europy z najniższymi cenami. W ubiegłym roku ceny towarów, które zazwyczaj kupujemy w sklepach ("aktualna konsumpcja" wg terminologii Eurostatu), były w Polsce średnio o 46,7 proc. niższe niż średnia unijna. Taniej było tylko w Bułgarii i Rumunii. Choć ostatnio operatorzy zaczęli podnosić ceny, nadal mamy najtańszą w Europie telekomunikację. Są powody do zadowolenia.
Zobacz też: Szalejące ceny warzyw. "Drożyzna zwykle kończy się w lipcu"
Ale przykrą wiadomością jest, że ten dystans topnieje. Tylko w ubiegłym roku zbliżyliśmy z cenami o 0,7 pkt. proc. do średniej unijnej, a w ciągu pięciu lat o 1,8 pkt. proc.
W 2018 r. największe wyrównanie cen z tymi unijnymi odnotowaliśmy w ubraniach i obuwiu. Jeszcze w 2017 roku ubrania były u nas o 12,5 proc. tańsze niż w Unii, w ubiegłym roku już tylko o 1,8 proc. W przypadku obuwia nasze ceny zbliżyły się z poziomu o 16,7 proc. do o 8,5 proc. niższego od średniej UE.
Ubrania i obuwie produkowane są w Chinach, więc nie dziwne, że i ceny wyrównane są w całej Europie. A na tych w Polsce zaważył złoty, który osłabł względem euro o 2,7 proc., a względem dolara o 7,5 proc.
Chleb coraz droższy
Dość szybko malały w ubiegłym roku różnice w polskich i unijnych cenach pieczywa. Jego producentom w kraju już wtedy zaczynał doskwierać drożejący prąd. To dlatego ceny chleba i bułek wzrosły do poziomu 31,6 proc. poniżej unijnej średniej UE, podczas rok wcześniej było to 33,5 proc. Nadal mamy taniej, ale już coraz mniej.
W 2019 roku pieczywo szło w górę jeszcze bardziej na fali drożejącej energii. Dane czerwcowe GUS mówią o prawie dziesięcioprocentowej podwyżce cen chleba rok do roku. Rekordowe notowania praw do emisji CO2 (prawie dwukrotnie droższe niż rok temu) wymuszają na elektrowniach odpowiednie dostosowanie cen prądu, a za tym idzie dostosowywanie swoich cen przez piekarnie.
Porównując w okresie pięciu lat, najbardziej równaliśmy do cen europejskich owocami i warzywami - ceny zbliżyły się o 13,4 pkt. proc. do unijnych. Na drugim miejscu są oleje i tłuszcze roślinne, a na trzecim nabiał, w tym jaja i masło. Zbliżenie w tych przypadkach było ponad dziesięcioprocentowe.
Tendencja wydaje się nieuchronna. Nie dziwmy się, że producenci chcą dostawać więcej, a przy otwartych rynkach w Europie to kwestia czasu, aż znajdą chętnych na swoje konkurencyjne cenowo wyroby.
Szczęśliwie rosną w Polsce nie tylko ceny, ale i nasze zarobki, więc mimo inflacji i tak stać nas na więcej. Według najnowszych danych GUS w maju pensje w większych przedsiębiorstwach były o 7,7 proc. wyższe rok do roku. Pieczywa za te większe pieniądze co prawda kupimy mniej, ale innych towarów już więcej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl