W ostatnim tygodniu Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) podpisało wiele nowych kontraktów. Jednymi z nich była m.in. umowa na 96 śmigłowców szturmowych Apache za ok. 10 mld dolarów. Ich dostawy przewidziano na lata 2028-2032.
Jeszcze w tym roku mają zostać również dostarczone pierwsze maszyny nabyte w drodze leasingu na nowy sprzęt, który zastąpi przestarzałe Mi-24. Kolejny kontrakt dotyczył wyrzutni systemu Patriot.
Firma Raytheon, produkująca takie systemy podpisała z Hutą Stalowa Wola umowę na produkcję 48 wyrzutni. To kolejny element wykonania międzyrządowej umowy z września 2023 roku o wartości 1,23 mld dolarów.
Wyrzutnie te staną się częścią 6 baterii Patriotów, które trafią do Wojska Polskiego w ramach II fazy programu Wisła, dotyczącego budowy "najwyższej warstwy" polskiego systemu obrony powietrznej.
Dodatkowo MON podpisał umowę wykonawczą na 28 lekkich opancerzonych transporterów rozpoznawczych Kleszcz wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jeżeli Polska ma czego się obawiać, to ataku z powietrza"
Tymczasem według Bogusław Packa, emerytowanego generała, założyciela Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego, obecnie Polska ma wiele nowoczesnego uzbrojenia, ale to wciąż mało.
- Jeżeli Polska ma czego się obawiać, to przede wszystkim ataku z powietrza - powiedział.
Jego zdaniem, aby wykryć, zidentyfikować i zareagować na zagrożenia, potrzebne są kolejne baterie obrony powietrznej.
Generał uważa, że w tym kontekście krokiem we właściwym kierunku, są europejskie inicjatywy zwiększenia zdolności obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.
Warto przypomnieć, że wiosną premier Donald Tusk zapowiedział przystąpienie do ESSI – European Sky Shield Initiative, zaznaczając, że to uzupełnienie własnej obrony powietrznej.
MON będzie szukać finansowania
Według zapowiedzi szefa MON wydatki na zbrojenia w przyszłym roku będą większe niż w bieżącym. - Potrzebujemy i będziemy szukać kolejnych źródeł finansowania - zapewnił Kosiniak-Kamysz.
Wytknął także w serwisie X poprzedniemu kierownictwu MON niedoszacowanie kontraktów i związanej z nimi logistyki.
"Minister Mariusz Błaszczak pozostawił dziurę, nie zabezpieczając środków na wiele rzeczy i musimy to nadrabiać" – napisał.
Były szef MON nie zostawił tego bez odpowiedzi. "Odziedziczyliście po rządach PiS rekordowy budżet na obronność. Żaden rząd po 1989 r. nie miał tak komfortowej sytuacji - są pieniądze i wynegocjowane kontrakty" – replikował Błaszczak, zapewniając, że on nie miał kłopotów z pozyskiwaniem w rządzie środków na obronność.
Wydatki na obronność będą rosły
Jak podawało MON prezentując ustalenia audytu w resorcie, niedoszacowanie przez poprzednie kierownictwo wydatków związanych z nowymi kontraktami będzie wymagało do roku 2035 ok. 140 mld zł, a w przypadku infrastruktury blisko 46 mld zł.
Tegoroczny budżet na obronę zaplanowano na poziomie 118,14 mld zł – to 3,1 proc. PKB, a wraz z Funduszem Wsparcia Sił Zbrojnych wydatki obronne mają wynieść blisko 159 mld zł – 4,2 proc. PKB.