Europejski odpowiednik naszego GUS potwierdził, że wrzesień był kolejnym miesiącem z coraz szybszym wzrostem cen. Zarówno w Polsce, jak i całej Unii Europejskiej.
W UE ceny są średnio o 3,6 proc. wyższe niż rok temu. Tym samym inflacja przyspieszyła z 3,2 proc. odnotowanych w sierpniu. Rośnie od początku roku, gdy skończył się okres koronakryzysowego lekkiego spadku cen.
Minimalnie wolniej rosną ceny w krajach posługujących się walutą euro. Mowa o inflacji na poziomie 3,4 proc., która przebiła statystyki z 2011 roku. Osiąga już wartości z kryzysowego 2008 roku.
Inflacja HICP w strefie euro
Czytaj więcej: Argentyna u progu 10. bankructwa. Polka opowiada o szalejących cenach i pieniądzach bez wartości
Inflacja. Polska w czubie
Dużo powyżej średniej europejskiej jest Polska. Według metodologii Eurostatu (przy analizie cen bierze pod uwagę nieco inny koszyk dóbr i usług konsumpcyjnych) inflacja w naszym kraju wynosi 5,6 proc. Wzrosty cen przyspieszyły z 5 proc. odnotowanych miesiąc wcześniej.
Z większą drożyzną mierzą się tylko dwa kraje: Litwa i Estonia, gdzie licznik inflacji wskazuje już 6,4 proc. Co ciekawe, jeszcze miesiąc temu razem z nimi okupowaliśmy pierwsze miejsce, ale we wrześniu podwyżki w Polsce miały mniejszą skalę.
Minimalnie wyprzedzamy Węgry (5,5 proc.). Piątkę z przodu we wskaźniku inflacji ma jeszcze tylko Rumunia.
Na uwagę zasługuje fakt, że inflacja w Polsce pokazywana przez Eurostat jest nieco niższa niż wynika z danych GUS. Przypomnijmy, że w piątek urzędnicy wyliczyli wzrost cen na 5,9 proc.
Inflacja. Większość krajów za nami
Mniejszy problem z cenami mają np. Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi notują inflację na poziomie 4,1 proc. Podobnie jest np. w Hiszpanii i w Czechach.
Z kolei poniżej średniej unijnej mamy takie kraje jak: Szwecja, Holandia i Włochy, gdzie roczne podwyżki cen są rzędu 3 proc. W Portugalii i Grecji inflacja nie przekracza 2 proc., a najniższą wartość wskaźnik przyjmuje na Malcie - zaledwie 0,7 proc.
Od ponad pół roku widać, że systematycznie rośnie inflacja w UE i przekracza poziomy akceptowane przez Europejski Bank Centralny. Jeszcze kilka miesięcy temu kilka krajów miało ceny podobne jak rok wcześniej lub nawet niższe. Teraz inflacja bliska zeru jest tylko na Malcie.