Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Michał Krawiel
Michał Krawiel
|

Polska testuje UE. Kara zostanie ściągnięta. Stracą na tym Polacy

839
Podziel się:

Kolejna kara dla Polski za niewykonanie postawienia TSUE. Polska będzie musiała za każdy dzień działania Izby Dyscyplinarnej płacić okrągły milion euro. Wszystko wskazuje na to, że polski rząd tej kary nie będzie chciał zapłacić. Zdaniem prawników Komisja Europejska znajdzie sposób na ściągnięcie tych pieniędzy.

Polska testuje UE. Kara zostanie ściągnięta. Stracą na tym Polacy
Prawnicy są zgodni - karę Polska zapłaci, a dokładniej zapłacą ją obywatele (PAP, Mateusz Marek)

Było pół miliona euro dziennie, będzie łącznie półtora miliona euro każdego dnia. TSUE nie ma zamiaru ustąpić w sporze z polskim rządem. Po Turowie przyszedł czas na karę w związku z Izbą Dyscyplinarną. Politycy Zjednoczonej Prawicy, tak samo jak w przypadku kopalni na Dolnym Śląsku, tak w przypadku zmian w sądownictwie – zapewne nie będą chcieli zapłacić ani eurocenta kary. Zapytaliśmy prawników, czy i jak UE może wyegzekwować te kary od Polski.

"Kiedyś nie wiedziałbym, co odpowiedzieć. Teraz już wiem"

Robert Grzeszczak, prawnik i wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim, zwraca uwagę na to, że wcześniej takiej sytuacji po prostu nie było i UE nie działa według regulacji, ale w pewien sposób musi reagować na to, co zrobi Polska.

- Kilka lat temu, kiedy prowadziłem zajęcia dla adwokatów, zostałem o to zapytany i nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Teraz już wiem. Dotąd nie było takich procedur. Jak w życiu, wiele kwestii jest nieopisanych, bo nikomu nie przyszłoby do głowy, że jest taka potrzeba. Co chwilę na nowo testujemy Unię Europejską, która musi reagować na bieżąco, bo dotąd nie było takich sytuacji – mów money.pl prawnik.

Zdaniem Grzeszczaka mechanizm ściągnięcia należności będzie oparty na uszczuplaniu dotacji, z których korzysta Polska. Ale najpierw oczywiście Polska może opóźniać termin zapłaty administracyjnie.

Zobacz także: Morawiecki wzbudza kontrowersje w UE. „Coraz mniej go rozumiem”

- Jeżeli Polska nie będzie chciała płacić kar finansowych na zasadzie formuły "przelewu", tj. w bezpośredni sposób, to wpierw oczywiście będziemy wzywani do zapłaty, ustalane będą terminy do podjęcia działania przez KE. Po pewnym czasie jednak, jeżeli wciąż Polska nie będzie chciała płacić, a wszystko na to wskazuje, to wówczas KE podejmie decyzję, z czego potrącać te sumy, tak aby wywierać jak najmniej negatywny wpływ na sytuacje Polaków – wyjaśnia prawnik.

KE może stwierdzić, że trzeba mocniej dokręcić śrubę rządowi i zdecydować się na bardziej radykalne kroki.

- Oczywiście Unia może zrobić to w sposób odmienny, czyli na przykład ściągać karę z dotacji dla rolników – mówi money.pl prawnik.

"To nie są relacje z ciocią Klocią"

Polska może też zdecydować się na wstrzymanie wpłat z tytułu zobowiązań wobec UE. Tym bardziej że politycy związani ze Zjednoczoną Prawicą, a w szczególności z Solidarną Polską, próbują regularnie przekonać opinię publiczną, że Polska do kasy unijnej więcej wpłaca, niż dostaje.

Zapytaliśmy prawnika i byłego wiceministra zagranicznych Andrzej Nowaka-Fara, czy polski rząd może się zdecydować na taki krok.

- To nie są relacje z ciocią Klocią, tylko relacje z innymi państwami. W środowisku władzy wydaje się dominować w tej sprawie postawa, że "jakoś to będzie". To podejście wydaje się bardzo niedojrzałe – mówi money.pl prawnik.

Andrzej Nowak-Far wyjaśnia też, do czego mogłaby doprowadzić taka pokrętna logika. - Polski rząd może zdecydować o wstrzymaniu wpłat do kasy unijnej, ale to będzie ślepa uliczka - narośnie dług międzynarodowy, który jest zawsze do ściągnięcia. W tym wypadku, hipotetycznie, narastanie takiego długo może zatrzymać jedynie wynegocjowanie wyjścia Polski z UE. Wstrzymanie dotacji byłoby prymitywnym ruchem, w tym wypadku mówimy tylko o pozornej korzyści – mówi Nowak-Far.

Za miesiąc będzie to 30 mln, a za dwa 60 mln euro

Zdaniem Grzeszczaka rząd zawiesi Izbę Dyscyplinarną. Jest to raczej przesądzone. Ale im szybciej to zrobi, tym mniej Polska będzie musiała zapłacić kary. - Za jakiś czas rozwiążą Izbę Dyscyplinarną. Pewnie szybciej niż planowali. Ostatnio marszałek Terlecki mówił, że zajmą się nią w listopadzie, a może w grudniu. Jak trzeba szybko coś uchwalić, to robią to w nocy, a jak coś jest nie na rękę, to już wszytko trwa długo. Myślę, że takie wypowiedzi zirytowały UE. Teraz piłka jest po stronie rządu – mówi money.pl wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego.

Każdy dzień działania Izby to okrągły milion. Kwota ta najwidoczniej nie robi wrażenia na rządzących, ale jak to z każdym długiem – z miliona jutro zrobią się dwa miliony, a za miesiąc tych milionów będzie 30.

- W skali wszystkich dotacji czy budżetu 1,5 mln euro kary to nie jest dużo, ale jak będzie się to przeciągało, to może być jednak odczuwalne. I tak w ogóle – to nasze pieniądze, nie rządu, można byłoby je wydać na tyle ważnych celów i potrzeb… – podsumowuje Grzeszczyk.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(839)
WYRÓŻNIONE
Tomek
3 lata temu
Wyborcom PiS i samemu PiS się wydaje ze jak się podpisało umowy to można robić co się chce. To nie jest poziom polskiego sejmu. Jak Polska chce wyjąc z unii to musi zrobić to również z zasadami zapisanymi w traktacie. We wszystkich innych przypadkach będzie to łamanie podpisanych umów
Zenek😷😷
3 lata temu
Stracą Polacy, PiS umyje ręce i powie: wina Tuska.
Rumun
3 lata temu
Dymisja i nowe wybory, a tych którzy zadłużyli Polskę pod trybunał i pod ścianę jak u nas.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (839)
Atex
3 lata temu
Odliczymy sobie ze składek. A już nie długo przyjdzie dzień ich płacenia. Potrącony sobie. I tak w kółko. Hehehe.
PPP
3 lata temu
Prawda jest taka że KE i Państwa zachodniej Europy chcą mieć większy wpływ na decyzje które zapadają w Polsce i które mogą mieć wpływ na prowadzone interesy na terenie Polski. UE nie zależy na silnej gospodarczo Polsce. Polska jest raczej postrzegana na zachodzie jako zaplecze taniej siły roboczej i rynku zbytu oraz zarobku dla firm zachodniej Europy. Godzenie się na wszystkie wytyczne UE i jej prawo może doprowadzić do sytuacji w której niekorzystne dla Polski i Polaków decyzję przyjmowane przez Unię będą musiały być przyjmowane i realizowane w Polsce. Działania KE i TSUE to nic innego jak próba podporządkowania sobie Władz z Warszawy i nie ma to nic wspólnego z dobrem Polaków i Praworządnością. Pisząc to zaznaczam iż nie jestem zwolennikiem partii rządzącej. Uważam że Polski rząd zaprzepaścił poraz kolejny szansę na rozwój Polski przez wykorzystanie środków unijnych które powinien wykorzystać na rozwój Polskiego przemysłu zniszczonego i sprzedanego z racji nie rentowności, braku pieniędzy oraz pomysłu na skuteczną restrukturyzację w latach 90tych.
edward
3 lata temu
Brat mojego Ojca czyli Wujek przeżył Obóz Auschwitz był kaleką rodzina wybita wymordowana okradziona po 80 latach Niemcy mają jeszcze szczelność jakieś kary stosować?
Nico
3 lata temu
Lemingi, żadna kara nie zostanie ściągnięta z Polski bo Eurokolchoz nie ma komornika. A jak coś ściągną ,to się to odtrąci z naszej składki do budżetu EU. Eurokolchoz jest bezzębny i blefuje i Polski rząd wie o tym
Ayna
3 lata temu
To Polska powinna potracic ze skladek.
...
Następna strona