Raport wskazuje jasno - emancypacja osób LGBT+ może zwiększyć stabilność ekonomiczną w krajach, które do tej pory traktowały je po macoszemu. I odwrotnie - ich dyskryminacja pociąga za sobą koszty społeczne i finansowe. Czy to sygnał dla Polski?
Głównymi czynnikami, które mogą wpływać na generowanie strat, są zniechęceni inwestorzy z zagranicy i mniejszy napływ talentów do kraju - podaje Deutsche Welle.
Dyskryminowane osoby mają się także borykać z niższymi zarobkami, co z kolei przekłada się na mniejszą krajową produktywność. Tylko ten aspekt według badaczy może to kosztować rodzimą gospodarkę nawet 4,4 mld zł rocznie.
Open For Business szacuje, że wykluczanie społeczności LGBT+ kosztuje Polskę, Węgry, Ukrainę i Rumunię ponad 7,1 mld euro rocznie. Nad Wisłą dyskryminacja ma generować nawet 9,5 mld zł, czyli aż 0,43 proc. PKB.
Wysoko wykwalifikowane kadry pracowników mają od nas uciekać z Polski do bardziej otwartych i tolerancyjnych społeczeństw - głównie do Niemiec, Szwajcarii czy Holandii. To z kolei przyczynia się do spadku konkurencyjności i innowacyjności regionu.
Jak wskazuje raport, mowa o pracownikach reprezentujących zawody przyszłości, zawodach przyszłości, wśród nich m.in. informatykę, nauki ścisłe czy finansowość.