Według nieoficjalnych ustaleń "Rzeczpospolitej" polski rząd miałby się starać o objęcie udziałów w Grupie Airbus.
W przygotowanym na koniec kwietnia memorandum, które kilka tygodni temu trafiło do wicepremiera i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza zwracano uwagę, że przyniosłoby nam to szereg strategicznych korzyści.
Według dziennika założeniem przedsięwzięcia byłoby dołączenie do grona decyzyjnego Airbusa i zrzeszonych w nim krajów.
Dodano, że integracja kapitałowa otworzyłaby całkiem nowe możliwości: zwiększyłaby udział lokalnych dostawców z Polski w łańcuchu dostaw koncernu, otwierając dla nich nowe rynki, co przełożyłoby się na rozwój polskiego przemysłu lotniczego i obronnego. "Na razie lista grup produktów dostarczanych do Airbusa z Polski (głównie przez spółki należącego do zagranicznych firm matek) obejmuje zaledwie 50 pozycji, w porównaniu z 378 z Hiszpanii, 1109 z Niemiec czy 2042 w przypadku Francji" - pisze dziennik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Airbus to gigantyczny koncern działający w sektorach lotniczym, obronnym i kosmicznym, zatrudniający na całym świecie 148 tys. osób. "W 2023 r. jego przychody sięgnęły 65,4 mld euro. Posiada 19 tys. dostawców, których podzespoły warte były w ubiegłym roku 49 mld euro. Działa także w Polsce, gdzie w Warszawie produkuje samoloty wojskowe C295 oraz komponenty do satelitów. W Łodzi ma biuro projektów helikopterów, a w Gdańsku spółki zajmujące się systemami zarządzania samolotami i ruchem lotniczym" - przypomniano.
Jednak jak pisaliśmy w money.pl, Polska to jeden z krajów, w którym nie ma zarejestrowanego ani jednego Airbusa. Koncern chce dostarczyć w tym roku 800 samolotów. Liczy też, że zdobędzie duży kontrakt od LOT-u.