Tylko Węgry wyprzedziły nasz wzrost gospodarczy w trzecim kwartale jeśli chodzi o Unię Europejską. My rośliśmy w tempie 4-procentowym, a oni w 4,8-procentowym - informuje Eurostat.
Dla osób, które pamiętają z czwartkowych przekazów, ze zeszliśmy poniżej 4 procent wzrostu PKB od razu podajemy wyjaśnienie - dane Eurostatu są wyrównane sezonowo i kalendarzowo w cenach bieżących. W czwartek GUS podał 3,9 proc., jako dane niewyrównane, czyli nieuwzględniające, że zmienia się np. liczba dni roboczych w kwartale.
Opublikowany w czwartek polski wskaźnik - gorszy od oczekiwań ekonomistów o 0,2 pkt. proc.- dzięki porównaniu z UE zyskuje na "kolorach". Niby jest gorzej, ale gdzie indziej jest jeszcze gorzej.
Zobacz też: Ekonomista o piątce Kaczyńskiego: Najlepsza rzecz, którą można było zrobić
Z góry trzeba jeszcze zrobić jedno zastrzeżenie - danych nie opublikowała jeszcze Irlandia. W ostatnich dziewięciu kwartałach wyprzedzała nas osiem razy. Jesteśmy prawdopodobnie na europejskim podium, ale niepewny jest kolor naszego medalu: srebrny, czy brązowy.
Generalnie widać wyraźny spadek dynamiki unijnej gospodarki. 28 państw UE rosło o średnio 1,3 proc. rok do roku w trzecim kwartale. Poprzednio wolniej było w czwartym kwartale 2013 roku. Bez kroplówki w postaci dodruku euro przez EBC oraz bez importu produktów przez Chińczyków (patrz: wojna celna USA-Chiny) najwyraźniej gospodarka łapie zadyszkę. Kroplówka w kwocie 20 mld euro miesięcznie zresztą od listopada wróciła.
A i to mimo faktu, że cudem uniknęli technicznej recesji Niemcy - największa gospodarka kontynentu. Ich PKB wzrosło kwartał do kwartału o 0,1 proc., po spadku w drugim kwartale o 0,2 proc. Dwa kwartały z rzędu spadku to właśnie byłaby techniczna recesja.
Problem ma przy tym głównie unijna Europa i Japonia, w której wzrost PKB spowolnił do 0,2 z 1,8 proc. Wyraźnie spowolniły też Malezja i Ukraina, utrzymując jednak ponad 4-procentowe tempo. Meksyk stracił 0,4 proc. PKB (kwartał wcześniej -0,8 proc.). Gorzej wyglądały też gospodarki paliwowe: PKB Kataru spadł, a Bahrajnu zszedł do 0,8 z 2,7 proc.
Poza tymi gospodarkami sprawy wyglądają już trochę lepiej. Wzrost gospodarczy w Chinach spowolnił, ale tylko do 6 z 6,2 proc. kwartał wcześniej. W USA - do 1,9 proc. z 2 proc. W Indonezji utrzymał się powyżej 5 proc., a w Korei Południowej zachowano dwuprocentowy wzrost. Rosja przyśpieszyła do 1,7 z 0,9 proc. Kolumbia - do 3,3 z 3 proc.
Jak widać, choć wojna celna jest między USA a Chinami, to najbardziej cierpią na tym gospodarki postronne, czyli UE, Japonia, Meksyk. Razem z UE, swój wzrost spowalnia i Polska. Z tego powodu rząd szuka pieniędzy na zbilansowanie budżetu. Likwidacja 30-krotności ZUS, podwyżka akcyzy - na razie wyklucza się ograniczanie wydatków.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl