Polski dług publiczny, tzw. general government, wzrósł na koniec marca do 1,05 bln zł - według standardów Eurostatu. Stanowi to 49,1 proc. produktu krajowego brutto. Przypomnijmy, że granica konsytucyjna wynosi 55 proc., a po jej przekroczeniu rząd musiałby uchwalać budżet bez deficytu, a przynajmniej ze spadkiem jego poziomu względem PKB.
To większy procent niż na koniec ubiegłego roku. Wniosek z tego, że dług państwa rośnie szybciej niż gospodarka, co nie jest pozytywną wiadomością. Taki trend już nieraz prowadził do kłopotów państwa, które lekką ręką wydawały nie swoje pieniądze, a potem gospodarka miała problemy, by spłacać państwowe długi.
Zmiana nie jest jednak wielka i wynosi 0,2 pkt. proc. - na koniec pierwszego kwartału poziom zadłużenia wynosił 48,9 proc. PKB. Jest w tym wszystkim wytłumaczenie - polski rząd zazwyczaj w pierwszym kwartale zwiększa intensywność pożyczek, a przy tym warunki są obecnie dogodne. Oprocentowanie naszych obligacji jest najniższe od czasu rządów PO-PSL, więc jest okazja, by na dobrych warunkach zapełnić kasę państwa płynnymi środkami.
Zobacz też: Polska wydaje coraz więcej na programy socjalne. Co to oznacza dla gospodarki
Przydadzą się na przyszłość. Rządowi potrzebne są pieniądze na wypłatę ekstra świadczeń z piątki Kaczyńskiego. W maju poszło większość przelewów na trzynastą emeryturę. Potem będzie jeszcze 500+ na pierwsze dziecko i obniżka podatku dochodowego dla młodych. Państwo potrzebuje zasobów, by wypłacić to, co zapowiedziało. Wybory parlamentarne za pasem i nie ma innego wyjścia.
Porównując z innymi krajami Europy, jesteśmy niemal równo w połowie stawki we wzroście długu w pierwszym kwartale. Na 29 badanych z naszym wzrostem o 0,2 pkt. proc. PKB zajmujemy 16. miejsce.
Największy wzrost długu zanotowały Belgia, Cypr i Irlandia. Ta pierwsza o aż 3,1 pkt. proc. PKB. Patrząc jednak w skali całego roku z wszystkich wymienionych krajów tylko Cypr zadłużył się bardziej - i to o aż 12,1 pkt. proc. PKB, do niebezpiecznego zresztą poziomu 105 proc. PKB. Belgia i Irlandia dług zmniejszyły w ciągu dwunastu miesięcy, podobnie jak Polska. Nasza gospodarka rosła w ostatnim roku na tyle szybko, że choć zadłużenie państwa rosło, to jednak dużo wolniej i obciążenie zeszło poniżej połowy PKB.
Powyżej 100 proc. PKB zobowiązań, oprócz wymienionego wyżej Cypru, mają jeszcze cztery państwa: Grecja, Włochy, Portugalia i Belgia. Blisko tego poziomu jest jeszcze Francja. Na czele jest Grecja, która doszła już do 181,9 proc. PKB, zwiększając zadłużenie o 4 pkt. proc. PKB w ciągu roku i 0,8 pkt. proc. w ciągu tylko pierwszego kwartału.
Choć strefa euro robi wszystko, żeby uratować kolebkę naszej cywilizacji, to najwyraźniej nie są to działania skuteczne. Zadłużenie Greków rośnie dużo szybciej niż gospodarka.
Najmniej zadłużona jest Estonia, w której przez wiele lat obowiązywał zakaz deficytów budżetowych. Od dwóch lat rząd może brać pożyczki do 0,5 proc. PKB, ale tylko z przeznaczeniem na drogi, renowację budynków w Tallinie oraz rozwój usług informatycznych. Poziom długu tego kraju to 8,1 proc. PKB. Niskie poziomy długu, ale już przekraczające 20 proc. PKB, mają Bułgaria i Luksemburg.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl