Ministerstwo Finansów przedstawiło szczegóły zmian podatkowych, które wejdą w życie od 1 lipca tego roku. Oprócz obniżki dolnej stawki PIT z 17 proc. do 12 proc. zlikwidowana zostanie tzw. ulga dla klasy średniej, a przedsiębiorcy będą mogli wyłączyć składki na ubezpieczenie zdrowotne z podstawy opodatkowania.
Wiceminister finansów Artur Soboń przekazał też, że uszczelniona zostanie ulga na remont w ramach tzw. programu "Pałacyk+".
"Zlikwidujemy - tak jak zapowiadaliśmy - ulgę związaną z obrotem zabytkiem, czyli ulgę, która była wskazywana jako możliwość optymalizacji podatkowej. Natomiast, jeśli ktoś będzie chciał inwestować, remontować taki zabytek, to pod ścisłą kontrolą konserwatora, po akceptacji na podstawie określonych w ustawie dokumentów będzie mógł takiego odliczenia podatku dokonać" - zapowiedział Soboń.
"Pałacyk+" - pojawia się i znika
"Pałacyk+" budził wcześniej duże kontrowersje. Niektórzy nazywali ulgę z tym związaną "królową wszystkich ulg". Przepisy pierwotnie zakładały, że kupując i remontując zabytek, można będzie od podstawy opodatkowania odliczyć do 500 tys. zł. Eksperci opisywali sposoby robienia tzw. karuzeli podatkowych.
Pod koniec marca przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy zapowiadali rewizję wielu pomysłów z Polskiego Ładu. Mówiono m.in. o likwidacji ulgi na zabytki. Okazało się, że ulga została tylko trochę okrojona.
"Ulga zostaje w Polskim Ładzie. Co prawda tylko w zakresie wydatków remontowych, ale to oznacza, że będzie tylko dla tych, którzy sobie już kupili zabytki" - zauważa Małgorzata Samborska, doradca podatkowy Grant Thornton.
500 tys. zł ulgi za wydaną złotówkę
Skąd taka ulga w Polskim Ładzie? Resort finansów wyjaśnia, że podatkowy Polski Ład to również "działania nakierowane na ochronę dziedzictwa kulturowego naszego kraju". Już dwa miesiące temu Małgorzata Samborska zwracała uwagę na to, że ulga może być wykorzystywana niezgodnie z zamierzeniami ustawodawcy.
"Jedyny warunek, żeby z niej skorzystać to bycie właścicielem w momencie dokonywania odliczenia (składania zeznania rocznego) i poniesienie jakiegokolwiek wydatku (1 zł) na remont lub konserwację zgodnie z zaleceniem konserwatorskim, lub pozwoleniem konserwatora. Innych obwarowań brak. Nie trzeba zabytku wyremontować, nie trzeba go nawet utrzymać w majątku na dłużej" - podkreślała ekspertka Grant Thornton, jak tylko pojawił się pierwszy projekt przepisów.
"Ulgę traci się tylko wtedy, gdyby ktoś zwrócił właścicielowi poniesione wydatki. Nie trzeba za to nic oddawać, jeśli po złożeniu zeznania podatkowego po prostu sprzedamy zabytek. Istotnych prac remontowych nie było (z wyjątkiem tego jednego wydatku), wartość nieruchomości nie wzrosła, dochodu ze sprzedaży nie będzie, a odliczenie podatkowe 500 tys. zł zostaje. Dochód swój i małżonka można obniżyć do zera" - wskazywała.