- Dla młodych rodzin oferta z Polskiego Ładu jest naprawdę szeroka - komentuje w rozmowie z money.pl Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.
Jeśli w takich rodzinach zarabia się poniżej przeciętnej, zyski będą wynikać z nowych zasad podatkowych, na przykład ze zwiększonej kwoty wolnej od podatku, która ma wynieść 30 tys. zł.
- Jednak najbardziej zyskają rodziny z niezaspokojonymi potrzebami mieszkaniowymi - zwraca uwagę Bujak. Ma tu na myśli na przykład dopłaty do mieszkań.
Jak jednak zauważa ekspert, młode rodziny będą mogły też zdecydowanie łatwiej się wybudować. Bez pozwolenia będzie można bowiem postawić nawet 70-metrowy dom. Dotychczas limit wynosił tu 35 metrów.
Polski Ład. Kto zyska na zmianach?
Dla milionów Polaków kluczowa może być jednak kwestia pensji. Tu są tacy, którzy zyskają, ale i tacy, którzy finansowo stracą.
- Najbardziej zyskają osoby, które na umowie o pracę zarabiają nie więcej niż 3,2 tys. zł brutto - mówi money.pl Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich. Z jego wyliczeń wynika, że takie osoby mogą w ogóle nie płacić podatku dochodowego i zyskać miesięcznie łącznie ok. 150 zł.
Kozłowski dodaje, że stracą natomiast osoby, które zarabiają ponad 13 tys. zł. Ekspert zauważa, że dotychczas dostępne rządowe propozycje nie są jasne. Wynika z nich, że stracić może na przykład część osób o przeciętnych dochodach. Te osoby może jednak objąć zapowiadana ulga "dla klasy średniej". Wszystko rozbije się jednak o szczegóły, których na ten moment nie ma.
Piotr Bujak szacuje natomiast, że na proponowanych zmianach straci najwyżej kilkanaście procent najlepiej zarabiających osób.
Polski Ład. Emeryci na plus, przedsiębiorcy na minus
Wskazuje też, że kolejną grupą, która sporo zyska, są emeryci. Część z nich może na zmianach podatkowych zyskać więcej niż na 13. i 14. emeryturze.
Na drugim biegunie są przedsiębiorcy. Samozatrudnieni o solidnych dochodach muszą się liczyć z większym obciążeniem.
- Zmianą zdecydowanie niekorzystną jest brak możliwości odliczenia składki zdrowotnej. W uproszczeniu można powiedzieć, że to właśnie podwyższenie podatku o 7,75 proc. A zatem przy wyższej kwocie wolnej i wyższym progu będziemy mieć do czynienia z dwiema wyższymi stawkami podatkowymi – odpowiednio 24,75 i 39,75 proc., co czyni stawki podatkowe w Polsce bardzo wysokimi - komentuje money.pl Małgorzata Samborska, doradca podatkowy w Grant Thornton.
Ekspertka chwali jednak podniesienie kwoty wolnej od podatku. - Po podwyższeniu limitu zbliżymy się do progów znajdujących się u naszych zachodnich sąsiadów - mówi Samborska.
Piotr Bujak uważa wręcz, że po zmianach polski system podatkowy "będzie bardziej przystający do międzynarodowych standardów". Tłumaczy, że obowiązujące rozwiązanie, przy którym przy pewnym pułapie dochodów obciążenia spadają, jest właściwie niespotykane w zachodnich gospodarkach.
Czytaj też: Nowy Ład. Inspiracja przyszła ze Stanów