"Aby zmniejszyć ryzyko wzrostu cen, zostanie wprowadzony poziom ceny maksymalnej za 1 m2 nieruchomości, która będzie kwalifikować się do programu" - podaje Kancelaria Premiera na Twitterze,
Zapowiedziany przez rząd program ma dotyczyć transakcji na rynku pierwotnym, transakcji na rynku wtórnym bądź budowy domu jednorodzinnego. Ma być skierowany do młodych do 40. roku życia, do małżeństw, par z dziećmi lub spodziewających się dziecka, osób bez mieszkania.
"Do skorzystania z programu #MieszkanieBezWkładu niezbędna jest zdolność kredytowa do zaciągnięcia kredytu hipotecznego. BGK udziela gwarancji wkładu własnego do 100 tys. zł (max. do 40 proc. wartości kredytu) do spłaty przez 15 lat" - podaje KPRM.
Jeśli w czasie spłaty gwarancji wkładu własnego, kredytobiorcom urodzi się kolejne dziecko państwo zapowiada spłatę części zobowiązań. W przypadku urodzenia się drugiego dziecka - w wysokości do 20 tys. zł, w przypadku trzeciego dziecka - kolejne 60 tys. zł, a w przypadku czwartego dziecka - pozostałe 20 tys. zł ze 100 tys. zł gwarancji
Gwarancje to jednak nie wszystko, co proponuje rząd w temacie nieruchomości. Przewidziano też bony mieszkaniowe, które mają premiować duże rodziny. Maksymalnie będzie można dostać nawet 145 tys. zł.
Programy mieszkaniowe mają pomóc w rozwiązaniu sytuacji osób, które nie mają własnego lokum ani oszczędności, które pozwoliłyby im na sfinansowanie wkładu własnego i zaciągnięcie kredytu, przez co zmuszone są do korzystania z wynajmu komercyjnego.
Zdaniem ekspertów dopłaty do wkładów własnych będą miały wpływ na ceny nieruchomości.
- Popyt na mieszkania siłą rzeczy wzrośnie - mówi money.pl Bartosz Turek z HRE Investments. - To z kolei musi się przełożyć na ceny. A, przypomnijmy, w największych miastach już teraz za metr trzeba zapłacić średnio ok. 10 tys. zł.
Ekspert prognozuje jednak, że wzrost cen spowodowany pomysłami z Polskiego Ładu nie będzie gigantyczny.
- Pomysły jednak dotyczą konkretnej grupy osób - mówi Turek. Zwraca uwagę, że rządowe gwarancje obowiązywały lub obowiązują w wielu krajach i nagłego skoku cen nieruchomości nie spowodowały.