W pakiecie darmowych badań dla osób, które ukończyły 40 rok życia mają znaleźć się analizy krwi, moczu, ciśnienia, masy ciała, obwodu w pasie, a dla mężczyzn – badanie w kierunku raka prostaty.
Cukier, cholesterol oraz krew w kale będzie można oddać do analizy, jeśli ma się wskaźniki ryzyka – donosi Dziennik Gazeta Prawna. Według dziennikarzy, wskazaniem będzie osiągnięty wiek, obciążenia rodzinne oraz używki.
Osoby po czterdziestce będą miały w sumie dostęp do 6, a może nawet i 12 badań w placówkach, które przystąpią do rządowego programu. Rząd nie wyklucza udziału prywatnych placówek. Pilotaż ma potrwać do końca roku.
Jak przypomina DGP, badania profilaktyczne Polaków po 40 r.ż., miały wejść już od 2020 r., ale pandemia koronawirusa je przerwała. Pakiet miał być jednak szerszy i obejmować np. EKG czy USG jamy brzusznej w kierunku tętniaka aorty.
Koncepcja programu się jednak zmieniła. W programie nie będą – według informatorów DGP – brali udziału lekarze medycyny pracy – jak zapowiadał to podczas konwentu PiS, Jarosław Kaczyński.
Grupa wiekowa również miałaby ograniczona do osób młodszych, niż 65 plus, które i tak mają częsty kontakt z lekarzami i są w miarę regularnie diagnozowane. Obawiano się jednak krytyki ze strony społeczeństwa, stąd rozszerzono go o kolejne roczniki.
Włączenie do programu osób 65 plus wymusiło również zmianę kanału, w jakim rząd zamierzał docierać do Polaków. Zamiast Internatowego Konta Pacjenta będzie infolinia Domowej Opieki Medycznej.
Program skierowany jest do 20 mln Polaków. Jego koszt to 0,5 mld zł. Resort zdrowia nie ukrywa, że badania mają pomóc lekarzom w dotarciu do osób, które zaniedbały swój stan zdrowia z powodu ograniczeń w dostępie do systemu ochrony zdrowia.
Dzięki badaniom profilaktycznym będzie można zdiagnozować choroby układu krążenia i nowotwory na wczesnych etapach ich rozwoju i zapobiec rozwojowi choroby.