Soboń, który był w poniedziałek gościem Polskiego Radia, mówił, że w tej chwili trwa przygotowywanie ustaw, które mają się składać na Polski Ład (w poniedziałek Mateusz Morawiecki zapowiedział, że w tym tygodniu rząd zajmie się projektami ustaw związanych z Polskim Ładem). Wiceminister odpowiedział na zarzuty, że jest duża grupa osób, które na nowym rządowym programie stracą - na przykład osoby mające działalność gospodarczą.
Jak przekonywał Artur Soboń, wszyscy zarabiający do 10 tys. zł skorzystają na zmianach. - Mówimy o 90 procentach pracujących w Polsce podatników - ocenił. Jak dodał, jeśli zaś okaże się, że część samozatrudnionych, którzy powinni tak naprawdę pracować na umowie o pracę, policzy i stwierdzi, że bardziej opłaca im się właśnie taka umowa, to wyjdzie to tylko z korzyścią dla niego (choćby dlatego, że - jak przekonywał wiceminister - odłoży wtedy więcej na emeryturę).
Polityk był też pytany o obawy firm dotyczące wzrostu kosztów pracy i czy nie doprowadzi to do ucieczki do szarej strefy. Jak stwierdził, w Polsce na tle innych krajów UE progresja podatkowa służyła do tej pory służyła tym osobom, które zarabiały najwięcej. - To, co dzisiaj proponujemy, to wymiar solidarności społecznej - skomentował.
Wiceminister zabrał też głos w sprawie nowych rozwiązań, mających zwiększyć dzietność, jak 12 tys. zł na drugie i kolejne dziecko i gwarancje na wkład własny do 100 tys. zł. Soboń przyznał wprost, że są potrzebne, bo widać, że dotychczasowe rozwiązania są niewystarczające. Dodał jednak, że na razie szczegóły programu mieszkaniowego nie są jednak znane.
Polityk uspokajał w sprawie kontrowersyjnego pomysłu, by domki do 70 mkw. stawiać bez pozwolenia na budowę. - Wszystkie rygory budowlane pozostają niezmienione, nie można budować wbrew zasadom - zapewniał. I zapowiedział: - Takie uproszczenia będą też dla kolejnych typów obiektów, ale oczywiście nie dla wszystkich.