PiS chce nowego programu mieszkaniowego. W jego ramach rodziny wielodzietne będą mogły zyskać ponad 100 tys. zł. Kwoty podczas prezentacji Polskiego Ładu padały różne. Mateusz Morawiecki mówił o 150 tys. zł, a wcześniej Jarosław Kaczyński mówił o 160 tys. zł. Jeszcze inne formy wsparcia na inne kwoty przedstawił Jarosław Gowin.
Mieszkanie bez wkładu własnego i wsparcie przy spłacie kredytu
Zacznijmy od form wsparcia, o których mówili prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz premier Mateusz Morawiecki.
Pierwszą z nich jest pomoc przy wkładzie własnym. Kierowana jest do osób w wieku 24-40 lat. Bank Gospodarstwa Krajowego da w ich przypadku 15-letnią gwarancję. Mowa o pokryciu wkładu własnego do 40 proc., maksymalnie do 100 tys. zł.
Druga forma wsparcia kierowana jest do rodzin z dziećmi - przynajmniej dwoma. W ich przypadku państwo ma pomóc w spłacie kredytu. Przy dwójce dzieci mowa o 20 tys. zł, przy trójce 60 tys. zł. Przy kolejnych dzieciach państwo - według zapowiedzi polityków PiS - dorzuci po kolejne 20 tys. zł.
- Chcemy doprowadzić do tego, aby w tych rodzinach, w których pojawi się drugie i kolejne dziecko, żeby tam następowała pewna kwota umorzenia tego kredytu, który został zaciągniemy i będzie to program, który pozwoli do poziomu co najmniej 150 tysięcy złotych takie umorzenie przeprowadzić - mówił szef rządu.
Bony mieszkaniowe
Kolejną formą wsparcia jest ta, o której wspominał wicepremier Gowin. Mowa o bonach mieszkaniowych. Te miałyby służyć nie tylko na zakup, ale także na wynajem mieszkań.
Dotacje mają być uzależnione między innymi od liczby posiadanych dzieci, dochodów, ale także tego czy w rodzinie jest osoba niepełnosprawna.
"Społeczny bon mieszkaniowy będzie przeznaczony dla osób, które nie mają własnego mieszkania, a ich dochody ograniczają możliwość uzyskania kredytu. Przeznaczyć go będzie można na partycypację w towarzystwie budownictwa społecznego albo na sfinansowanie wkładu mieszkaniowego w spółdzielni mieszkaniowej" - czytamy w zarysie projektu.
Ile dokładnie ze społecznego bonu mieszkaniowego będzie można otrzymać? Według Ministerstwa Rozwoju ma to być 5 tys. zł dla osoby samotnej, dla małżeństwa 10 tys. zł. Przy rodzinie z jednym dzieckiem kwota rośnie do 25 tys. zł. Przy modelu 2+2 będzie to 40 tys. zł.
Dużo bardziej korzystny ma być rodzinny bon mieszkaniowy. Tu dotacje będzie można wykorzystać w znacznie szerszym stopniu i w dużo wyższych kwotach. Warunek konieczny: minimum trójka dzieci.
"Będzie go można przeznaczyć na partycypację w TBS/SIM, wkład mieszkaniowy w spółdzielni mieszkaniowej, a ponadto na zakup mieszkania/domu jednorodzinnego lub budowę domu jednorodzinnego" - informuje Ministerstwo Rozwoju.
Jak więc wynika z powyższego, będzie można bon wykorzystać nie tylko na społeczne formy posiadania nieruchomości.
"Małżeństwo z trójką dzieci otrzyma 55 tys. zł, z czwórką 70 tys. zł, z piątką 85 tys. zł, a z szóstką aż 100 tys. zł. Dodatkowo do każdej z powyższych opcji doliczyć będzie można kolejne 45 tys. zł jeśli rodzina nie miała domu czy mieszkania lub nieruchomości te miały mniej niż 65 m kw." - czytamy na stronie resortu.
Ponadto, "jeżeli rodzina przed przyznaniem bonu nie posiadała własnego mieszkania lub domu jednorodzinnego, albo jeżeli powierzchnia tego domu lub lokalu nie przekraczała 65 m2, wysokość rodzinnego bonu mieszkaniowego dla rodziny z trojgiem dzieci wyniesie 100 tys. zł" - czytamy dalej.
Kwota ta ma być dodatkowo podwyższana o 15 tys. zł za każde kolejne dziecko.
A i na tym nie koniec. Rodzinny bon mieszkaniowy przysługiwać będzie również, gdy członkowie rodziny posiadali wcześniej mieszkanie większe niż 65 m2. "Kwota bonu dla rodziny z trojgiem dzieci wyniesie wówczas 55 tys. zł i również będzie podwyższana o 15 tys. zł za każde kolejne dziecko" - precyzuje resort.
Zmian będzie więcej
To niejedyne zmiany. Ze słów prezesa Kaczyńskiego wynika, że rynek budowlany czeka istna rewolucja. Budynek do 70 metrów kwadratowych powierzchni u podstawy będzie mógł być postawiony bez pozwolenia na budowę. Dziś limit wynosi tu 35 mkw. Jak dodał premier Morawiecki, musi tam być jednak ujęte w planie zagospodarowania.