W kwietniu produkcja w Polsce wzrosła o 6,6 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim - podał Eurostat, wskazując, że lepsze od nas były tylko Litwa i Irlandia. To gorsze dane niż miesiąc wcześniej, kiedy nasz przemysł rósł o 8 proc. rok do roku i wtedy wyprzedzała nas tylko Irlandia. Ale nie narzekajmy.
W całej Unii nie wygląda to najlepiej i wniosek, że przemysł przeprowadza się coraz szybciej do Europy Środkowo-Wschodniej, robi się coraz bardziej uprawniony. W strefie euro produkcja spadła o 0,4 proc., a w całej Unii o 0,1 proc.
Największy wystrzał energii gospodarczej nastąpił na Litwie, która nagle zanotowała 13,8 proc. wzrostu rok do roku w przemyśle. I to Polski Orlen jest za to odpowiedzialny.
Zobacz też: 30 lat od transformacji. Ekonomista ocenia, co można było zrobić lepiej
To z Litwy, a konkretnie z należącej do PKN Orlen rafinerii w Możejkach, sprowadzaliśmy brakujące ilości oleju napędowego. A to natychmiast przełożyło się na statystyki produkcji u naszego sąsiada. Dane wskazują tam na wzrost produkcji produktów naftowych.
Najsłabsze informacje w Unii przychodzą natomiast z Niemiec, gdzie produkcja skurczyła się o 3,4 proc. rok do roku. To największy spadek od listopada ubiegłego roku. Jednak wcześniej równie słabe dane były w grudniu 2009 roku. Wojna handlowa USA-Chiny mocno daje się Niemcom we znaki. Fakt, że my na niej nie cierpimy, może wskazywać na przenoszenie produkcji do Polski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl