SentiOne to polski startup, który ma dość szeroki zakres usług w monitoringu internetu i automatyzacji obsługi klienta z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. A po ludzku? W dorobku firmy są np. chatoboty, które pomagają rozwiązać część problemów czy wątpliwości klienta bez angażowania "ludzkiego" konsultanta. Zasadniczo rozwiązania SI są w tle każdej z ich usług.
Startupowi oddać trzeba, że jest dobry w te klocki. Jego chatbot został w zeszłym roku uznany za program najlepiej rozumiejący mowę naturalną, a więc najlepiej rozumie człowieka, który o coś go pyta. W tym rozumieniu zawierają się niuanse języka polskiego.
SentiOne wchodzi do Dubaju
Jak dowiedział się money.pl, polski startup został zauważony na świecie, bo wybiera się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich robić większy biznes na zaproszenie funduszu inwestycyjnego należącego do członka dubajskiej rodziny królewskiej.
Seed Group, partner polskiego startupu w tym przedsięwzięciu, to fundusz inwestycyjny z Dubaju, inwestujący w szeroko rozumiane rozwiązania z zakresu nowych technologii. Należy do szejka Saeeda bin Ahmeda Al Maktoum, członka dubajskiej rodziny królewskiej. By oddać skalę, przypomnijmy tylko, że to założyciel linii lotniczych Emirates.
Dotąd zainwestował w 42 startupy z całego świata, SentiOne jest pierwszym polskim graczem w tym towarzystwie. Partner z taką siłą przebicia na tamtejszym rynku otwiera wiele drzwi, czy to w biznesie, czy administracji publicznej. - W tej chwili jesteśmy już w trakcie przetargu na automatyzację obsługi klienta i wdrożenie botów dla klienta z branży logistyki - mówi Kamil Bargiel, prezes i założyciel SentiOne.
Pierwszy polski startup w Seed Group
Co dokładnie SentiOne ma robić w Dubaju? Czekają na nią cztery pilotażowe wdrożenia, które chce przeprowadzić jeszcze w tym roku. Mowa tu o niemałych pieniądzach, średnio 1,6 mln dol. na kontrakt (ok. 5,8 mln zł). Oprócz wspomnianej wyżej logistyki, wdrożenia planowane są m.in. w branżach telekomunikacyjnej czy opieki zdrowotnej.
- W perspektywie 3 lat spodziewamy się przekroczyć 5 mln dolarów przychodu rocznie z regionu MENA [Bliski Wschód i Afryka Północna - red.]. Szacuje się, że do 2025 r. 85 proc. obsługi klienta na Bliskim Wschodzie przejmą boty, a my będziemy mieli w tym swój udział - dodaje Kamil Bargiel.