Krzysztof korzysta z samochodu głównie w mieście. Stąd wybór - nieduży, w założeniu - palący mniej pojazd. W ciągu roku przejeżdża zaledwie 15 tys. km. Średnio na 100 km spala 6 litrów benzyny, czyli wydaje na ten odcinek 29,82 zł (uwzględniając średnią cenę Pb95). W ciągu roku do baku wlewa równowartość 4473 zł.
Gdyby jego wóz palił 6,5 litra, musiałby wyłożyć 4845 zł, czyli więcej o 372 zł.
W ciągu czterech lat różnica rośnie już do 1,5 tys. zł. Tyle mniej więcej należy wyłożyć na ubezpieczenie komunikacyjne w ciągu roku lub na bardzo dobry komplet opon sezonowych.
Pół litra robi różnicę
Różnice są jeszcze większe, gdy kierowca co roku przejeżdża jeszcze więcej.
I tak dla przykładu Adam z rodziną w ciągu roku pokonuje 40 tys. kilometrów. Średnie spalanie 7 litrów benzyny na 100 kilometrów. Czyli 100 km to wydatek 34,79 zł. W ciągu roku nasz bohater wlewa do baku 13 tys. 916 zł.
Gdyby miał samochód, który pali tylko pół litra benzyny więcej na każde sto kilometrów, to wydałby o tysiąc złotych więcej. W ciągu czterech lat użytkowania różnica wyniosłaby już ponad 4 tys. zł. To wartość ubezpieczenia samochodu przez dwa lata. Każde spalone pół litra benzyny robi zatem sporą różnicę.
Z oszczędności doskonale zdają sobie sprawy polskie firmy, ale też Kowalscy co potwierdzają dane firmy Samar z grudnia 2019 roku.
Wynika z nich, że drugim najpopularniejszym samochodem flotowym w 2019 roku była była Toyota Corolla, której sprzedano 14 172 sztuki. Niepokonana na listach sprzedaży jest Skoda Octavia.
Natomiast wśród klientów indywidualnych popularniejsza od Corolli na tej samej liście sprzedaży jest Toyota Yaris - 7 154 sprzedane samochody w 2019 roku. W tej kategorii liderem pozostaje tani SUV, czyli Dacia Duster.-
Hybrydy to oszczędności
Kolejnym potwierdzeniem, że hybrydy oznaczają znaczne oszczędności były badania przeprowadzone przez przez Politechnikę Krakowską.
Naukowcy sprawdzali działanie silników hydrydowych dwóch aut - Toyoty CH-R i Toyoty Yaris. Hybrydy w gęstym ruchu miejskim spalały zaledwie około 5 litrów paliwa. Tymczasem wozy spalinowe miały wyniki… dokładnie dwa razy gorsze.
I nie może to dziwić. Podczas powolnej jazdy miejskiej hybrydą, swoje zalety ujawnia tryb samochodu elektrycznego, w którym napęd zwykle w ogóle nie emituje spalin ani nie zużywa benzyny.
Samochody hybrydowe korzystają z dwóch źródeł energii - benzynowego i elektrycznego.
W czasie hamowania energia kinetyczna samochodu hybrydowego jest odzyskiwana i zamieniana na energię elektryczną, dzięki czemu pojazd zużywa mniej paliwa.
Czym jest TCO?
Wybierając samochód trzeba wziąć pod uwagę nie tylko koszty spalania, ale całkowity koszt użytkowania. TCO, a w zasadzie z języka angielskiego "total cost of ownership", powinien być znany każdemu właścicielowi samochodów.
Co wchodzi w skład TCO? Koszty paliwa, przeglądów, potencjalnych napraw i spadek wartości auta w ciągu kilku lat od zakupu.
Pojazdy z samodoładowującym się elektrycznym napędem hybrydowym generują zwykle niższe koszty związane z użytkowaniem. Powód? Zupełnie inna konstrukcja.
Napęd hybrydowy nie wymaga sprzęgła, paska rozrządu, rozrusznika oraz alternatora itd.
A to przecież w dłuższej perspektywie przekłada się na niższe wydatki serwisowe.
Dla przykładu koszty napraw zużytych części są znacznie niższe w niektórych pojazdach, ponieważ (dzieje się tak np. w hybrydowych modelach Lexusa czy Toyoty) klocki hamulcowe i opony wolniej się zużywają.
Na Całkowity Koszt Posiadania wpływ mają również takie elementy jak ceny przeglądów. I tak japoński koncern odpowiedzialny za Toyotę i Lexusa przy okazji cyklicznych przeglądów pojazdu zapewnia bezpłatny przegląd układu hybrydowego.
W wielu krajach UE właścicielom pojazdów z samodoładowującym się elektrycznym napędem hybrydowym przysługują również liczne ulgi podatkowe i programy wsparcia finansowego.
Warto dodać, że od 1 stycznia 2020 roku w Polsce akcyza na auta hybrydowe jest o połowę niższa. A to wiąże się z tym, że ceny tych samochodów spadną nawet o kilkadziesiąt tysięcy złotych przy najdroższych modelach.
Już dziś za nowego hybrydowego Yarisa można zapłacić 65 tysięcy złotych. Ceny hybrydowych Lexusów zaczynają się od 129 tysięcy.
Oskar Nowicki
Artykuł powstał we współpracy z marką Toyota