Firmy wysokiego wzrostu to sól gospodarki. Do ich grona według definicji Eurostatu zalicza się przedsiębiorstwa zatrudniające minimum 10 pracowników, które w ostatnich trzech latach miały regularnie co najmniej dziesięcioprocentowy wzrost zatrudnienia rocznie.
Wyłączając grupy holdingowe i przedsiębiorstwa finansowe (banki, ubezpieczyciele itd.) takich firm jest w Polsce 13166 - podaje Eurostat. To 12,85 proc. wszystkich dużych i średnich firm w kraju. Dużo to czy mało? Oczywiście najlepiej, żeby było ich jak najwięcej, bo to działania takich podmiotów napędzają gospodarkę. Polska jak się okazuje, wyprzedza większość europejskich krajów.
Gdy wziąć pod uwagę samą Unię Europejską, to jesteśmy na dziewiątym miejscu pod względem udziału firm wysokich prędkości w gospodarce. Poza Unią w Europie wyprzedza nas jeszcze Islandia - podaje Eurostat.
Zobacz też: Polska goni... Węgry. "Orban to pragmatyczny polityk, postawił na inwestycje"
Kogo zostawiamy w tyle? Za nami w zestawieniu są: Węgry, Chorwacja, Łotwa i Czechy. Spośród krajów postkomunistycznych wyprzedzają nas tylko: Słowenia i Słowacja.
W pokonanym polu są między innymi: Wielka Brytania, Niemcy i Francja. Ciekawa rzecz, że w ścigającej nas we wzroście gospodarczym Rumunii przedsiębiorstw wysokiego wzrostu jest zaledwie 2,85 proc. i to najgorszy rezultat na kontynencie. Najwyraźniej w gospodarce przewodnią funkcję pełnią tam lokalni giganci.
Polskie firmy wysokich prędkości to 6,9 proc. łącznej liczby takich firm w Unii Europejskiej. Ale pierwsze miejsce w Europie pod względem udziału firm wysokiego wzrostu w gospodarce należy do Irlandii. I to ewidentnie temu krajowi pomaga.
Zielona Wyspa w ostatnich dwunastu kwartałach dała się wyprzedzić innym krajom kontynentu we wzroście gospodarczym tylko pięć razy. W tym trzy razy maleńkiej Malcie. W pierwszej połowie ubiegłego roku tempo rozwoju Irlandii przekraczało 10 proc. rocznie.
Największa liczba firm szybko-rosnących - co piąta w Unii - zlokalizowana jest w Niemczech. Działa tam ich prawie 40 tys. Najniższe po Rumunii miejsca na Starym Kontynencie pod względem udziału takich podmiotów w gospodarce zajmują: Grecja i Estonia.
Kto w Polsce?
Sprawdziliśmy, które z dużych spółek giełdowych spełniają kryteria, czyli zwiększały zatrudnienie o minimum 10 proc. rok do roku w latach 2015-2018. Z zastrzeżeniem, że nie mogło to się stać tylko dzięki przejęciu innych podmiotów.
Lista nie jest długa i liczy tylko dwie pozycje. Choć jest wiele firm, które zwiększały zatrudnienie w trzy lata o kilkadziesiąt procent, to tylko dwie takie, które regularnie przekraczały 10 proc. rocznie.
Na czele jest spółka Dino Polska, która w trzy lata zwiększyła zatrudnienie o łącznie 8,1 tys., czyli o 92 proc. Na drugiej pozycji jest największy deweloper w Polsce - Dom Development, który zatrudnienia dwa razy więcej ludzi niż trzy lata temu.
Blisko był CD Projekt, nasz eksportowy producent gier, ale w 2016 roku zatrudnienie w nim spadło. Jak widać, do elitarnego grona firm trudno trafić tym największym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl