Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MWL
|

Polskie majątki też będzie można zamrażać. Prawnicy krytykują rządową autopoprawkę do ustawy sankcyjnej

Podziel się:

Rząd chce, żeby obywatele i firmy mogli trafiać na listę sankcyjną z uwagi na "zagrożenie bezpieczeństwa narodowego RP". Eksperci twierdzą, że to przepis, pod który można podciągnąć wszystko — ostrzega "Puls Biznesu". Sejm rozpoczął prace nad rządowym projektem ustawy o przeciwdziałaniu agresji na Ukrainę.

Polskie majątki też będzie można zamrażać. Prawnicy krytykują rządową autopoprawkę do ustawy sankcyjnej
Rządowy projekt ustawy sankcyjnej jest w Sejmie. Tuż przed pierwszym czytaniem wniesiono autopoprawkę, która znacznie rozszerza jej zakres (PAP, Radek Pietruszka)

Przed pierwszym czytaniem projektu tzw. ustawy sankcyjnej w Sejmie rząd wniósł autopoprawkę. Jak podkreśla "PB", znacznie rozszerza ona możliwości wpisywania na listę sankcyjną. Przesłanką ma być "zagrożenie bezpieczeństwa narodowego RP". Skrytykowali ją posłowie opozycji.

To bardzo szeroka przesłanka, która może prowadzić do zamrażania także majątków obywateli i firm polskich, a nie tylko rosyjskich. Termin "zagrożenie bezpieczeństwa narodowego" jest tak pojemny i nieostry, że można pod niego podciągnąć mnóstwo sytuacji – uważa Paulina Hennig-Kloska, posłanka Polski 2050.

Posłowie PiS w pełni poparli projekt, a wiceminister sprawiedliwości Maciej Wąsik przekonywał, że jest konieczna i zawiera wszystkie instrumenty, które są niezbędne do realizacji jej zapisów.

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Filipem Bittnerem

Ustawa sankcyjna. "Atomowe" konsekwencje rządowej autopoprawki

Radca prawny Federacji Przedsiębiorców Polskich potwierdza, że to bardzo szeroka przesłanka. - W zasadzie na jej podstawie na listę sankcyjną mogliby trafiać także obywatele i firmy polskie, wobec których kierowano by zarzut "zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa" - mówi Grzegorz Lang w rozmowie z "PB".

Wtórują mu prawnicy, których dziennik zapytał o zdanie. Zwłaszcza że decyzja o wpisie na czarną listę ma mieć rygor natychmiastowej wykonalności. "PB" przypomina, że w projekcie nie przewidziano możliwości uprzedniego złożenia wyjaśnień.

Określony w projekcie ustawy tryb oraz niedookreślone przesłanki wpisu na listę sankcyjną rodzą wiele pytań i wątpliwości. Z uwagi na uznaniowy charakter decyzji wprowadzają dużą niepewność prawną, w tym ryzyko błędnego umieszczenia na liście sankcyjnej. "Atomowe" konsekwencje takiego wpisu, czyli zamrożenie całości aktywów, może doprowadzić do nieodwracalnych skutków - ostrzega radca prawny Krzysztof Kajda, zastępca dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan.

Podkreśla on, że konieczne jest wprowadzenie mechanizmów kontrolnych w postaci trybu odwoławczego i przyspieszonej ścieżki postępowania sądowo-administracyjnego. - Jest to minimum, które powinno zagwarantować obywatelom oraz przedsiębiorcom demokratyczne państwo prawne - dodaje Kajda.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl