W 2020 r. na światowym rynku gier planszowych zebrano ponad 233 mln dolarów w ramach kampanii crowdfundingowych. To o 32 proc. więcej niż rok wcześniej.
"Puls Biznesu" zauważa, że polscy wydawcy "rozpychają się" w branży, zbierając pieniądze na własnych platformach. Tworzą gry, o które wręcz biją się gracze. Przykład?
W czerwcu tego roku zakończyła się zbiórka na polskiej platformie zagramw.to. Celem było zebranie 100 tys. zł na grę "Wiedźmin: Stary Świat". Zainteresowanie graczy przekroczyło najśmielsze oczekiwania - finalna suma dobiła do 6,9 mln zł.
To nie wszystko - równolegle prowadzono zbiórkę dla graczy zagranicznych na platformie Kickstarter. Tam cele było zebranie 250 tys. euro. Skończyło się na 6,8 mln euro. Pieniądze od graczy oznaczają w większości automatyczną sprzedaż - osoby wpłacające dostaną grę, jak tylko zostanie wyprodukowana i zanim trafi do sklepów.
Podobnych strzałów polscy twórcy planszówek mają więcej - pisze "PB". Do tej pory w serwisie zagramw.to przeprowadzono 21 zbiórek, wszystkie zakończyły się sukcesem.
Jednocześnie na razie niewielu inwestorów decyduje się powierzyć swoje pieniądze twórcom gier. Jedni się na tym nie znają - a trzeba przyznać, że rynek jest dość specyficzny. Inni narzekają na relatywnie małą skalę biznesu.
Również twórcom gier - jak podkreśla "PB" - nie zależy na gwałtownym wzroście wartości branży. Wolą się skupiać na potrzebach graczy i zachowywać równowagę pomiędzy biznesem a pasją.
"PB" podaje, że w 2019 roku światowy rynek gier planszowych miał wartość 13,1 mld dolarów. Prawie 34 proc. (4,4 mld dol.) przypadało na USA. W Europie największym rynkiem są Niemcy.