OZE staje się coraz bardziej konkurencyjne wobec węgla. W krajach takich jak Dania odnawialne źródła stanowią już 1/3 miksu energetycznego. Polska jest początku tej drogi. Dlaczego nie da się z dnia na dzień zrezygnować z paliw kopalnych? Tak gwałtowny ruch mógłby sprawić, że w Polsce dostawy prądu stałyby się zagrożone, a to pociągnęłoby za sobą skokowy wzrost cen. Konsumenci – nawet najbardziej ekologiczni – mogliby tego nie wytrzymać.
Kurs PGE na zieloną energię
Kurs na zieloną energię obrała PGE Polska Grupa Energetyczna. Ryszard Wasiłek, wiceprezes ds. operacyjnych PGE, przyznał, że miks energetyczny Polski w 2040 roku prawdopodobnie będzie uwzględniał atom w podstawie (co oznacza źródło stabilizujące system energetyczny kiedy nie wieje wiatr i nie świeci słońce), gaz i OZE. Przede wszystkim będą to jednak realizowane przez Grupę PGE inwestycje w offshore, czyli wiatraki na morzu, oraz fotowoltaikę.
- W przypadku projektu morskich farm wiatrowych wybór partnera branżowego wszedł w końcowy etap. To silne i uznane podmioty. Dają gwarancję realizacji celów, czyli co najmniej 2,5 GW do 2030 roku. W okolicy 2040 r. wciąż pracować będą nasze najnowocześniejsze bloki na węgiel: 858 MW w Bełchatowie, 5 i 6 w Opolu, 7 w Turowie oraz należące do innych spółek energetycznych Jaworzno i Kozienice – wyjaśnił Wasiłek.
Prezes Tauronu Filip Grzegorczyk zauważył, że koncerny energetyczne z udziałem skarbu państwa ponoszą koszty związane z zapewnianiem bezpieczeństwa energetycznego państwa.
- Mamy w Polsce firmy z kapitałem prywatnym, które osiągają lepsze wyniki finansowe, bo w to bezpieczeństwo nie inwestują – zaznaczył.
Grzegorczyk podkreślił też, że należy podążać ku globalnym trendom.
- To kwestia odpowiedzialnego zwrotu w kierunku OZE, ale pamiętajmy, że elektrownie węglowe również będą wypełniały swoją istotną rolę – podkreślił szef Tauronu.
Gaz sposobem na niższe rachunki?
Mirosław Kowalik z Enei przekonywał, że choć transformacja jest nieunikniona, to należy przeprowadzić ją tak, aby zapewnić klientowi dostawy bezpiecznej energii.
- W cenie energii 30 proc. to koszt jej wytworzenia. Reszta to opłaty za wdrażanie technologii i budowanie infrastruktury. Rozpoczynamy właśnie odpowiedzialną transformację. Musi ona być równomiernie rozłożona w łańcuchu wartości – podkreślał Kowalik.
Piotr Woźniak, prezes PGNiG, zauważył, że to również gaz może byś sposobem na obniżenie rachunków.
– Kiedy popatrzymy na średnie ceny energii elektrycznej dla odbiorców indywidualnych, to w Danii wynosi ona ponad 30 euro, a w Polsce niecałe 13 euro. Żeby uniknąć takich drastycznych podwyżek, warto się lepiej przyjrzeć źródłom tradycyjnym – tłumaczył Woźniak.