Wsparcie dla gmin górskich będzie się składać z dwóch instrumentów. Po pierwsze samorządy dostaną możliwość umorzenia podatków od nieruchomości. Rząd zrekompensuje gminom 80 proc. utraconych przychodów.
Jak mówił wicepremier, program powstawał przy wsparciu przedsiębiorców i to właśnie na podatek od nieruchomości wskazywali oni, mówiąc o największych obciążeniach.
Drugi instrument to dodatkowe pieniądze na inwestycje dla gmin górskich, które szczególnie ucierpiały z powodu wprowadzonego w grudniu lockdownu.
- Zdajemy sobie sprawę, że to jest bardzo duży cios dla branży i bardzo duże wyzwanie dla gmin górskich - powiedział wicepremier Jarosław Gowin.
Pieniądze na inwestycje
Na wsparcie inwestycji w gminach górskich rząd zamierza przeznaczyć 700 mln złotych.
Pojedyncza gmina będzie mogła zyskać maksymalnie 8 mln złotych dotacji. Dzięki dodatkowym pieniądzom gminy będą mogły uwolnić część środków i przekazać je przedsiębiorcom, którzy nie są objęci tarczami antykryzysowymi.
- W gminach turystycznych ruch spadł o 70 proc. - powiedział szef KPRM Michał Dworczyk. - Ten program to dowód na to, że rząd Zjednoczonej Prawicy bardzo poważnie traktuje wszystkich przedsiębiorców i wszystkie branże, w tym turystyczną.
Bunt górali
Hotelarze, właściciele obiektów i atrakcji turystycznych z południa Polski zaczynają się buntować. Mówią wprost, że w górach wrze i ludzie gotowi są na walkę o swoje firmy.
Mirosław Bator, prezes Szczyrkowskiej Izby Gospodarczej, w sobotę zamieścił na profilu organizacji na Facebooku treść listu wysłanego w piątek do premiera Mateusza Morawieckiego.
Przedsiębiorcy z Podhala zawiązali akcje "Góralskie Veto" i zapowiadają, że otworzą swoje firmy po 17 stycznia, nawet jeśli rząd przedłuży lockdown.
Organizatorzy akcji zapewniają, że przedsiębiorcy nie będą działać partyzancko, lecz przygotowują się do "obywatelskiego nieposłuszeństwa". Rozmawiają z prawnikami, szukają rozwiązań prawnych, dzięki którym w sporze będą mogli wykazać, że mają rację przyjmując klientów.
Pytany o konsekwencje takich działań Jarosław Gowin odpowiedział, że liczy na rozsądek przedsiębiorców.
- Nie chcę mówić o konsekwencjach prawnych, liczymy na to, że poczucie odpowiedzialności przedsiębiorców za całą Polskę i pomoc, która sukcesywnie trafia do firm spowodują, że unikniemy tego typu zamieszania.
"Skala frustracji"
Odpowiadając na pytania o planowane otwarcie biznesu i zlekceważenie obostrzeń, wicepremier odwołał się do zasady solidarności.
- Ten miliard złotych, który trafi do gmin górskich, to przecież nie są pieniądze rządu. Rząd nie ma własnych pieniędzy. One pochodzą z podatków wszystkich Polaków - powiedział Jarosław Gowin. - Ta zasada budowania wspólnoty i poczucia solidarności musi obowiązywać nas wszystkich. Liczymy na to, że przedstawiciele gmin górskich też będą kierować się zasadami budowania wspólnoty.
Jak mówił Gowin, rząd zdaje sobie sprawę ze skali frustracji przedsiębiorców.
- Ta frustracja w różnym stopniu dotyczy każdego z nas, z szacunkiem podchodzimy do tych emocji i uzasadnionych argumentów - powiedział wicepremier. - Do branży turystycznej trafi duża część z tych 20 mld złotych nowej tarczy turystycznej, dzisiaj dokładamy do tego miliard złotych dla gmin górskich, na tym pomoc na pewno się nie kończy.