Patrycjusz Wyżga, Wirtualna Polska: W jaki sposób PAH organizuje pomoc dla Ukrainy?
Helena Krajewska, Polska Akcja Humanitarna: Obecnie nasi wolontariusze są niedaleko przejścia granicznego w Dorohusku, gdzie udzielają pomocy rzeczowej i przekazują żywność, wodę, najbardziej podstawowe artykuły higieniczne. Będziemy też otwierać kolejne punkty pomocy wzdłuż granicy. Z drugiej strony będziemy też rozszerzać pomoc wewnątrz Ukrainy, ponieważ mamy tam stałą misję od 2013 roku. Wiemy, że potrzeby dla osób, które nie uciekły jeszcze z Ukrainy, ale przemieszczają się wewnątrz kraju są ogromne. Duże potrzeby mają szpitale – choćby w środkowej części tego kraju. Jeszcze większe potrzeby mają osoby, które zostały na miejscu - na wschodzie kraju, gdzie nie ma prądu, czy wody.
Ukraińcy, którzy czekają w kilkudziesięciokilometrowych kolejkach przy granicy z Polską potrzebują codziennej pomocy. Jak im pomagacie?
Mamy punkty na pograniczu. Co chwilę przychodzą tam kolejne osoby, aby pomóc, ale też z autokarów wysiadały osoby podwożone busami przez Straż Graniczną, czy TIR-ów. Potrzeby są ogromne zwłaszcza jeśli chodzi o żywność, coś ciepłego do picia, o podstawowe artykuły jak koce (…).
Jak Polacy mogą pomóc PAH pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebują?
Prowadzimy zbiórkę finansową na stronie pah.org.pl i na portalu siepomaga.pl. Za te pieniądze kupujemy to, czego najbardziej potrzeba. Prowadzimy też nabór na wolontariuszy do punktów w Dorohusku i innych punktach. Mamy też prośbę do osób, które przyjeżdżają na granicę, by pomóc. To wprowadza niestety ogromny chaos. Najlepiej kierować się do centrów recepcyjnych i tam pytać o to, czego potrzeba i co można przywieźć. Lepiej nie przyjeżdżać na granicę, bo to utrudnia naszą pracę i również pracę Straży Granicznej.