"Fakt" informuje, że w tym roku posłowie mają aż 31 dni wolnego od obowiązków sejmowych. Posiedzenie Sejmu, które rozpocznie się we wtorek 23 lipca, potrwa do piątku. Następne zaplanowano dopiero na 11-13 września. Przez cały sierpień w Sejmie będzie przerwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak zauważa dziennik, zanim posłowie wyjadą na urlop, mają zająć się dwoma obywatelskimi projektami ustaw. Pierwszy z nich dotyczy tzw. wdowich rent. Aktualnie obowiązuje przepis, który nakazuje wybór jednego świadczenia - osoba uprawniona musi zdecydować, czy zachowuje swoją emeryturę, czy też rezygnuje z niej na rzecz renty rodzinnej po zmarłym.
Obywatelski projekt zakłada, że wdowia renta pozwoliłaby na to, by można było pobierać oba świadczenia. Jednak udział drugiego byłyby stopniowo zwiększany. W pierwszym kroku - wdowa mogłaby pobierać np. swoją emeryturę i 15 proc. renty rodzinnej, następnie - 25 proc. renty rodzinnej, a w ostatnim kroku - 50 proc. renty rodzinnej -wyjaśnia "Fakt".
Renta po śmierci małżonka. 50 proc., ale nie od razu
W rządzie trwa dyskusja na temat nowych rozwiązań. W tym tygodniu w Sejmie odbędzie się drugie czytanie tego projektu, możliwe, że trafi on pod głosowanie. Zależy na tym Lewicy, która chciałaby, by takie świadczenie można było uruchomić już w przyszłym roku - czytamy w dzienniku.
Emerytury stażowe w wysokości emerytury minimalnej
Przed wakacjami Sejm zajmie się także emeryturami stażowymi. W Sejmie są dwa projekty: "Solidarności" i poselski, złożony przez Lewicę, które umożliwiłyby przechodzenie na emeryturę bez względu na wiek. Liczyłby się staż ubezpieczeniowy. Oba projekty dotyczą wprowadzenia do polskiego systemu prawnego emerytury przysługującej z tytułu osiągniętego okresu ubezpieczenia tj. emerytury stażowej, dla osób urodzonych po 31 grudnia 1948 r., czyli osób objętych nowym systemem emerytalnym, które osiągnęły okres składkowy i nieskładkowy wynoszący 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn.
W uzasadnieniu obywatelskiego projektu zaznaczono, że jest to rozwiązanie zgodne z oczekiwaniami społecznymi osób, które ze względu na utratę sił będącą konsekwencją długiego okresu wykonywania pracy zarobkowej nie są w stanie kontynuować jej wykonywania aż do momentu osiągnięcia wieku emerytalnego.
Projekty dotyczące emerytur stażowych trafiły do sejmowej Komisji Rodziny i Polityki Społecznej w lutym br. W koalicji pojawiły się różne wizje na temat nowych rozwiązań. Lewica jest za wprowadzeniem emerytur stażowych, ale hamulcowym jest resort finansów - czytamy w "Fakcie".
Projektowane zmiany zwiększają ryzyko ubóstwa emerytalnego. Zjawisko to jest nie tylko niekorzystne społecznie, ale może generować dla budżetu państwa kolejne potencjalne wydatki np. w postaci świadczeń socjalnych, przeznaczanych dla najuboższych emerytów, uzyskujących świadczenia w kwocie najniższej emerytury lub nieco tylko wyższych - czytamy w opinii resortu finansów, do której dotarł "Dziennik Gazeta Prawna".
Większość osób decydujących się na emeryturę stażową otrzymywałaby świadczenie zbliżone do emerytury minimalnej - wyliczyli eksperci z Biura Analiz Sejmowych. Według wyliczeń "Faktu", przechodząc na emeryturę stażową w wieku 53 lat, najniższa emerytura wyniesie 1798 zł brutto przy zebranym kapitale w ZUS w wysokości 580 tys. zł. Jeśli ten kapitał wyniesie 700 tys. zł, to emerytura skoczy do 2170 zł.
Przechodząc na emeryturę w wieku 54 lat, można uzyskać kilkadziesiąt zł więcej. Natomiast 60-latkowie mogliby liczyć na 2280 zł, 2359 zł, 2556 zł lub 2752 zł brutto w zależności od zebranego w ZUS kapitału.