Rządowe projekty podatkowe są na ostatniej prostej. Niebawem trafią do konsultacji. W projekcie budżetu na przyszły rok zapisano, że stawka PIT obniży się z 18 do 17 proc. Dzięki temu nasze pensje będą po prostu wyższe.
Nie powinno zatem dziwić, że Polacy przyjęli ten pomysł z entuzjazmem. Z ogólnopolskiego badania w panelu Ariadna dla Wirtualnej Polski wynika, że 80 proc. osób jest na "tak". 15 proc. nie ma zdania, a zaledwie 5 proc. osób uważa, że stawka PIT powinna pozostać taka, jaka jest teraz.
Co ciekawe, poparcie dla projektu jest duże zarówno wśród osób, które popierają obecny obóz rządzący (93 proc.), jak i tych, które kibicują opozycji (89 proc.). Cóż, w końcu niższe podatki to więcej w naszych portfelach. Nawet 500-1000 zł w skali roku w zależności pensji. Jak liczyliśmy w money.pl, osobie zarabiającej pensję minimalną zostanie co miesiąc 40 zł więcej. Dla kogoś, kto ma 3,5 tys. zł brutto przy umowie na pełen etat – 50 zł.
Nie ma zaskoczenia przy pytaniu o daniny od osób, które zarabiają co najmniej 20 tys. zł miesięcznie. Zdaniem większości respondentów (61 proc.), należałoby wprowadzić dodatkowy podatek dla najbogatszych. Co piąty uczestnik ankiety uważa, że obecne obciążenia podatkowe są wystarczające i nie należy niczego dokładać tylko dlatego, że ktoś dobrze zarabia.
Tu widać sporą rozbieżność z uwagi na preferencje wyborcze. Zwolennicy PiS-u (70 proc.) są za tym, aby ściągać większe daniny od najbogatszych. W przypadku wyborców Platformy Obywatelskiej głosy rozkładają się niemal po równo. 41 proc. mówi "tak" wyższym podatkom, 37 proc. jest zdania, by dać bogaczom święty spokój.
Trzeba przyznać, że rząd dał w tym roku ogromny prezent osobom do 26. roku życia. Chodzi oczywiście o zwolnienie z podatku PIT. Przepisy w tej sprawie zaczną obowiązywać już w sierpniu. Projekt ustawy przewiduje, że przychody do kwoty 85 tys. 528 zł będą zwolnione z opodatkowania, jeśli będą pochodzić z umowy o pracę, spółdzielczego stosunku pracy oraz umów zlecenia. To oznacza, że najmłodsi pracownicy mogą liczyć na wypłaty wyższe nawet o 6 tys. 414 zł w roku.
- Chcemy, aby jak najwięcej pieniędzy zostawało w waszych portfelach - stwierdził premier Mateusz Morawiecki. - W każdym aspekcie życia publicznego chcemy, byście Wy, ludzie młodzi, czuli, że macie perspektywy wejścia w życie zawodowe, realizowania karier gospodarczych.
Jak się okazuje, nie wszyscy Polacy są przekonani do tego pomysłu. Z badania w panelu Ariadna dla Wirtualnej Polski wynika, że 48 proc. osób popiera zerowy PIT dla najmłodszych, jednocześnie co trzeci respondent (30 proc.) jest przeciwny takim przywilejom.
- Ludzie oceniają pomysły dobrze jeśli na nich zyskują. Oceniają je źle jeśli ktoś inny na nich zyskuje. Niestety, ale taka jest nasza mentalność. Na obniżeniu PIT-u zyskuje każdy. Nawet osoba, która teraz nie pracuje, wie że jak znajdzie zatrudnienie to będzie mogła na tym skorzystać. Obniżenie PIT-u dla najmłdoszych będą popierać tylko najmłodsi. Starsi pomyślą: czemu im, a nie nam? Z kolei najlepiej zarabiających nie ma dużo. Statystyczny Polak powie: oni mają dużo, niech płacą. To pokazuje, jak duża jest odpowiezialnośc na politykach i że ich decyzje wcale nie muszą być dobre dla gospodarki - komentuje dla money.pl dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB Brokers.
Rezultaty wyglądają bardzo ciekawie, gdy spojrzymy na nie przez pryzmat upodobań politycznych. 60 proc. wyborów PiS-u jest za wprowadzeniem udogodnień dla osób, które mają mniej niż 26 lat. Z kolei 47 proc. osób głosujących za PO jest zdania, by nie zwalniać najmłodszych z płacenia PIT-u. 40 proc. zwolenników PO popiera takie ulgi.
Badanie zostało przeprowadzone na ogólnopolskiej grupie 1044 osób w wieku od 18 lat wzwyż.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl