Oświadczenia majątkowe zarządu województwa podlaskiego za ubiegły rok właśnie zostały opublikowane. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", Stanisław Derehajło, obecny wicemarszałek podlaski, a przy okazji sekretarz generalny Porozumienia, w ubiegłym roku zarobił 215 tys. zł na etacie w Państwowym Instytucie Badawczym Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK).
Czy to dużo? Zdaniem wicemarszałka - nie. - To i tak niewiele, jak na warszawskie warunki - powiedział. Jak informuje "GW", Stanisław Derehajło to z zawodu nauczyciel historii, były wójt Bociek (w latach 1998–2017) i – jak sam mówi – przede wszystkim rolnik.
Jak bardzo oddany jest rolnictwu odzwierciedla jego oświadczenie majątkowe, w którym można wyczytać, że jest m.in. właścicielem trzech ciągników wartych od 40 tys. zł do 230 tys. zł oraz 14 innych maszyn o wartości nawet do 450 tys. zł.
Derehajło jest też posiadaczem samochodów: Toyota RAV 4, Nissan oraz Peugeot 807, które w sumie oszacował na 148 tys. zł. Jego oszczędności, wspólnie z żoną to 250 tys. zł. Ma też dom o pow. 250 mkw. wartr 250 tys. zł, mieszkanie o powierzchni 48 mkw. warte 140 tys. zł (majątek odrębny), gospodarstwo rolne (135 ha) wycenione przez niego na 3 mln zł o dochodzie rocznym 400 tys. zł, dom o powierzchni 280 mkw. z lokalem aptecznym na półhektarowej działce (320 tys. zł), lokal w punkcie aptecznym (32 mkw; 100 tys zł) czy zagrodę agroturystyczną 72 mkw. plus 2 ha działki z dochodem 250 tys. zł.
Zarobki Derehajły
Z oświadczenia majątkowego wicemarszałka podlaskiego wynika, że jako doradca w resorcie Jarosława Gowina, czyli Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, zarobił w ubiegłym roku 24,5 tys. zł brutto. Gowin (szef Porozumienia, w którym Derehajło jest sekretarzem generalnym) powołał go na doradcę w kwietniu 2017 r. Wtedy Derehajło zrezygnował z posady wójta. Całkiem sporo zarobił też w NASK. Jego pensja sięgnęła 215 tys. zł brutto. W rozmowie z „Wyborczą” tłumaczył się z pełnionych stanowisk.
– Zostałem zatrudniony na pełnym etacie jako doradca dyrektora NASK do spraw jednostek samorządowych i jako dyrektor centrum kontaktu Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej zaraz po odejściu ze stanowiska wójta Bociek. Organizowałem w NASK ogólnopolską sieć edukacyjną. Podłączałem szkoły w całej Polsce do szybkiego i bezpiecznego internetu. Namawiałem wszystkie szkoły w kraju do podpisywania umów na ich dostarczanie. Organizowałem i uruchamiałem cały proces - powiedział.
– Mieliśmy zbudować sieć, która połączy wszystkie szkoły samorządowe. Jako były wieloletni wójt znający to jak funkcjonuje samorząd, miałem o tym pojęcie, o podłączaniu internetu. Wymyśliłem, że trzeba nasze wszystkie szkoły spiąć w jedno. Mówiłem o tym z ministrami jeszcze jako wójt. Ponadto jestem nauczycielem mianowanym nauki historii, czyli znam się na problemach jakie mają nauczyciele z użytkowaniem takiego systemu – dodał.
Pytany o stosownośc wysokości jego wynagrodzenia w NASK, odpowiada: - To jest Warszawa, tyle się w Warszawie płaci. To i tak niewiele jak na warszawskie warunki. Podczas pracy w NASK żyłem na walizkach cały czas, ale projekt ruszył. Dzieciaki będą dostawały szybki i bezpieczny internet. Udało nam się przygotować cały proces dotyczący odpowiedniej ustawy, która przeszła przez Sejm - stwierdził Derehajło.
"GW" informuje, że - w związku z objęciem funkcji wicemarszałka podlaskiego - 11 grudnia zeszłego roku Derehajło zrezygnował zarówno z pracy w NASK, jaki i ministerstwie nauki. Jako wicemarszałek zarabia 9,1 tys zł. brutto.
- Będę teraz żył z gospodarstwa rolnego, które jest moim głównym źródłem utrzymania. Jestem nauczycielem, mam studia podyplomowe jako specjalista od funduszy unijnych, mam uprawnienia jako socjoterapeuta. Dużo tego mam. Ale przede wszystkim jestem rolnikiem i będę żył z rolnictwa - powiedział.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl