Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRWL
|

Ponad 44 mln zł kary dla Santander Consumer Banku. Decyzja UOKiK jest nieprawomocna

14
Podziel się:

UOKiK nałożył na Santander Consumer Bank karę ponad 44 mln zł. Urząd ma zastrzeżenia m.in. do praktyki związanej z udzielaniem kredytów konsumenckich, m.in. wliczanie kosztów związanych z ubezpieczeniem do całkowitej kwoty kredytu. Zdaniem prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów bank "wprowadzał konsumentów w błąd co do proporcji między całkowitą kwotą kredytu, a jego kosztem".

Ponad 44 mln zł kary dla Santander Consumer Banku. Decyzja UOKiK jest nieprawomocna
Ponad 44 mln kary dla Santander Consumer Banku (Adobe Stock, lev dolgachov)

Santander Consumer Bank został ukarany przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów karą w wysokości ponad 44 mln zł. Nieprawidłowości miały dotyczyć m.in. wliczanie składki z tytułu dodatkowej usługi ubezpieczenia do całkowitej kwoty kredytu.

Bezprawne wyliczenia Santander Consumer Bank ?

O nałożonej na bank karze Urząd poinformował w komunikacie prasowym. Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte na podstawie zawiadomienia organizacji konsumenckiej.

"Konsument, który bierze w Santander Consumer Banku kredyt konsumencki wraz z ubezpieczeniem, może skredytować jego koszt. Bank jednak bezprawnie wlicza koszt składek ubezpieczeniowych do całkowitej kwoty kredytu" – czytamy w komunikacie UOKiK.
Zobacz także: Czas inwestować w cyberbezpieczeństwo. "Nie wyprzedzimy grup hakerskich"

UOKiK: "Bank wprowadzał konsumentów"

Zdaniem Urzędu w Santander Consumer Banku "prezentując informacje na temat całkowitej kwoty kredytu, wprowadzał konsumentów w błąd co do proporcji między całkowitą kwotą kredytu, a jego kosztem".

"W ten sposób jego oferta wydaje się konsumentowi korzystniejsza, niż jest w rzeczywistości, a także lepsza od ofert innych kredytodawców, którzy podają rzetelne informacje o koszcie kredytu" - informuje prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Tomasz Chróstny dodał też, że klient Santander Consumer Banku na podstawie wprowadzających w błąd informacji może — porównując ofertę tego banku z ofertami innych instytucji finansowych — zdecydować się na pozornie tylko korzystny dla niego kredyt, czego nie zrobiłby, gdyby miał prawidłowe informacje o proporcji między kosztem a całkowitą kwotą kredytu udzielanego w Santander Consumer Banku.

Według Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów działanie SCB naruszało interesy ekonomiczne konsumentów, którzy w tym wypadku nie mieli możliwości "rzetelnego porównania oferty z ofertą innych banków, które prawidłowo informowały o całkowitej kwocie kredytu — mogli wybrać ofertę mniej korzystną z punktu widzenia kosztów, jakie będą musieli ponieść".

Prezes UOKiK nałożył na bank ponad 44 mln zł kary. Decyzja nie jest prawomocna.

Bank odpowiada UOKiK. Możliwe odwołanie

Santander Consumer Banku poinformował w komunikacie do money.pl, że jest w trakcie szczegółowej analizy treści i uzasadnienia decyzji Prezesa Urzędu i na jej podstawie będzie podejmował dalsze działania, biorąc pod uwagę odwołanie się od decyzji, jako jeden z możliwych scenariuszy.

Santander argumentuje, że w 2018 r. zaprzestał praktyki wysyłania do klientów propozycji zawarcia umowy na kredyt, a następnie udzielanie go (z powodu "przyczyn obiektywnych") na innych warunkach. Lub wcale.

Na zarzuty dot. prezentacji całkowitej kwoty kredyt, wraz ze składką ubezpieczeniową, SCB odpowiada: "Skorzystanie z dodatkowego ubezpieczenia było całkowicie dobrowolne, a udzielenie kredytu nie zależało od decyzji klienta związanej z zawarciem umowy ubezpieczenia. Na każdym etapie procesu klient był o tym jasno informowany, a Bank dodatkowo prowadził szereg działań weryfikujących jakość tego procesu" - informuje SCB.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(14)
WYRÓŻNIONE
Pinokio BZWBK
3 lata temu
W ostatnim czasie Santander Consumer Bank wysyła pisma i zachęca klientów, którzy wzięli u nich kredyty by podpisali aneks do umowy kredytowej dotyczącej zmiany zasad postępowania w przypadku braku publikacji wskaźnika referencyjnego oraz w przypadku jego istotnej zmiany. Chodzi o WIBOR, który wyznacza ratę kredytu, a ma ponoć zniknąć jak LIBOR. Banki chcą, by klienci zaakceptowali zasady, w oparciu o które ustalane będzie oprocentowanie kredytów, gdyby wskaźnik WIBOR przestał być publikowany lub istotnie zmienił się sposób jego wyliczania. Co ciekawe klient ma podpisać wstępną umowę BEZ WPISYWANIA DATY, oraz zgodzić się na coś, czego w umowie nie wpisano. To jest niezgodne z prawem. Zostało to ponadto tak napisane, że nawet prawnicy po studiach finansowych, mają problem ze zrozumieniem zapisów. Proszę uważać i traktować te pisma jak ulotki. Wysyłane są pocztą zwykłą.
POLAK
3 lata temu
A KIEDY INNE BANKI ??????
A i tak
3 lata temu
za wszystko zapłaci ten przy kasie, ostatni - klient!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (14)
AGD MARKEET
3 lata temu
Może teraz kolej zbadać przekręty które Santander , Credit Agricole oraz Alior robiły w niektórych sieciach AGD przy sprzedaży ratalnej. UOKiK był tym zbulwersowany ale jakoś sprawa ucichła.
Szukający odp...
3 lata temu
Nigdy nie patrzę na RRSO. Patrzę na to ile dostaję kredytu na rękę i ile muszę oddać. W złotówkach. A wskaźniki jak RRSO, to tylko mydlenie oczu.
pl.
3 lata temu
Siedemnaście złotych miesięcznie za obsługę konta w Santander to jest czyste złodziejstwo. W żadnym banku tak nie ma.
Bob
3 lata temu
Oddadzą klientom?
Pinokio BZWBK
3 lata temu
W ostatnim czasie Santander Consumer Bank wysyła pisma i zachęca klientów, którzy wzięli u nich kredyty by podpisali aneks do umowy kredytowej dotyczącej zmiany zasad postępowania w przypadku braku publikacji wskaźnika referencyjnego oraz w przypadku jego istotnej zmiany. Chodzi o WIBOR, który wyznacza ratę kredytu, a ma ponoć zniknąć jak LIBOR. Banki chcą, by klienci zaakceptowali zasady, w oparciu o które ustalane będzie oprocentowanie kredytów, gdyby wskaźnik WIBOR przestał być publikowany lub istotnie zmienił się sposób jego wyliczania. Co ciekawe klient ma podpisać wstępną umowę BEZ WPISYWANIA DATY, oraz zgodzić się na coś, czego w umowie nie wpisano. To jest niezgodne z prawem. Zostało to ponadto tak napisane, że nawet prawnicy po studiach finansowych, mają problem ze zrozumieniem zapisów. Proszę uważać i traktować te pisma jak ulotki. Wysyłane są pocztą zwykłą.