Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|

Populacja Polski. Kiedy będzie nas tyle, co przed wojną?

331
Podziel się:

II RP była powierzchniowo krajem znacznie większym niż dzisiejsza Polska, za to mniejszym jeśli chodzi o ludność. Jednak wtedy rodziło się bardzo dużo dzieci, a dziś mamy "stały niż demograficzny". Czy zatem pod względem ludności III RR zrówna się z II RP? - Pytanie nie "czy", ale "kiedy" - mówią eksperci.

Populacja Polski. Kiedy będzie nas tyle, co przed wojną?
Tłumy ludzi na rynku w Sanoku, rok 1938 (NAC, WP, Narodowe Archiwum Cyfrowe)

355 tys. - tyle dzieci według wstępnych szacunków GUS-u miało się urodzić w 2020 roku. To najgorszy wynik od lat. Eksperci jednak zaskoczeni nie są.- Populacja Polski będzie się kurczyć. Trudno z tym polemizować - mówi w rozmowie z money.pl prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak, dyrektorka Instytutu Statystyki i Demografii SGH.

Jak dodaje, długookresowo nie pomogło 500+, nie pomagają specjalne emerytury dla matek czwórki dzieci, a także wydłużenie urlopów macierzyńskich.

Spójrzmy zatem na sprawę z perspektywy historycznej. Kiedy będzie nas tyle, ile w ostatnich latach II RP?

Zobacz także: "Baby doom" zamiast "baby boom". Dzietność na dramatycznym poziomie. Co dalej?

Teoretycznie trochę "zapasu" mamy. Obecnie jest nas nieco ponad 38 mln. W 1938 mieszkańców Polski było niecałe 35 mln.

Oczywiście trudno spodziewać się, że nagle populacja Polski skurczy się o kilka milionów - o ile nie stanie się nic nieoczekiwanego. Jednak jak zauważa prof. Chłoń-Domińczak, tendencja w kwestii dzietności jest w Polsce bardzo wyraźna.

Narodzin w Polsce jest obecnie niewiele - nie tylko w porównaniu z początkiem lat 90. Również za PRL-u było ich zdecydowanie więcej. W latach 50. narodzin było nawet 780 tys. rocznie. Potem ta liczba spadła, ale i tak nowych Polaków rodziło się zwykłe 500-600 tys. rocznie. Kolejny boom to początek lat 80. i ok. 700 tys. narodzin rocznie.

- Od lat 90. mamy stosunkowo niską dzietność, a to powoduje niże demograficzne. Te roczniki zakładają nowe rodziny, ale baza nowych rodziców się kurczy. Skoro mniej jest dzieci, mniej w przyszłości będzie rodziców. Trudno ten trend odwrócić - mówi profesorka SGH.

To i tak stosunkowo niewiele w porównaniu z II RP. W rekordowych latach 1923, 1924, 1925 i 1930 nowych narodzin było nawet ponad milion.

Czy dałoby się w najbliższej przyszłości osiągnąć podobne wyniki? Eksperci nie mają wątpliwości - to zupełnie nierealne. Kiedy zatem populacja III wyrówna się z tą z III RP? Według analizy GUS-u z 2014 roku stanie się to około 2045 roku.

To jednak nie koniec złych informacji, bo i potem populacja będzie się kurczyć. Prognozy GUS-u nie wychodzą poza 2050 rok, ale wtedy ma być Polaków nieco poniżej 34 milionów. Dalej sięgają analizy Eurostatu. Według nich w 2070 roku będzie nas mniej niż 31 milionów, a dekadę później - nieco ponad 29 mln. W 2100 ma być nas już tylko 27,6 mln.

"Można pomóc matkom"

Skoro, jak uważają demografowie, trend jest właściwie nie do odwrócenia, to co powinniśmy teraz robić? Zdaniem prof. Chłoń-Domińczak trzeba patrzeć na te zachodnie kraje, które mają jednak wyższy przyrost naturalny niż Polska. Według ekspertki wzorem mogłaby być dla nas Irlandia czy kraje skandynawskie.

- Powinniśmy wziąć pod uwagę obecne bariery, przez które rodziny nie decydują się na dzieci. Na pewno jest to dostępność żłobków czy przedszkoli. Tych jest ciągle za mało, choć w ostatnich latach widzimy poprawę. Trzeba pamiętać, że tylko 12 proc. dzieci do 2 lat chodzi do żłobka - mówi ekspertka.

- Dwa to zapewnienie bezpieczeństwa rodzinom, prowadzenie stabilnej polityki prorodzinnej. Zawsze poczucie bezpieczeństwa wpływa na dzietność. Niestety, tu niewiadomą jest pandemia. Ta powoduje niepewność, a to na pewno nie sprzyja podejmowaniu decyzji o powiększeniu rodziny - dodaje.

A czy może pomóc nam imigracja? Zdaniem ekspertki na pewno powinniśmy przyciągać mieszkańców innych krajów. - Jednak trzeba szeroko patrzeć na problemy demograficzne i wspierać dzietność we wszystkich kierunkach - mówi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(331)
WYRÓŻNIONE
madry
4 lata temu
kryzys demograficzny da sie w bardzo prosty sposob zalatac -pokazali ci co wyjechali za granice -GODNA PLACA W WYSOKOSCI TEGO CO ZARABIAJA NA ZACHODZIE -i gwarantuje wszystkie (no moze prawie)problemy znikna-i z demografia i zbieda itp,itd- tylko najtrudniej jest sie politykom i biznesmenom podzielic dochodami a jeszczce trudnej jest im zrozumiec ze tez chcemy normalnie zyc a nie byc parobkami we wlasnym kraju i te ciagle ich biadolenie ze bieda,bieda,bieda-a dolarami sobie du...podcieraja -WSTYD
hipokryci
4 lata temu
Pytanie w tytule nieprecyzyjne, w Polsce wojna trwa cały czas.
przyszłość??
4 lata temu
Co mnie obchodzi ,co będzie za 100 lat?? Ja tego nie dożyje.Liczy się tu i teraz jaka przyszłość czeka 20,30 latków teraz?Praca za 2,3 tyś harówa,wyzysk.Zero szans na mieszkanie,wegetacja.Jedno dziecko maks jedno ...z miłości i troski lepiej nie rodzić więcej.I ludzie myślący tak robią nie rozmnażają się .
NAJNOWSZE KOMENTARZE (331)
Stenia
2 lata temu
Sama prawda, z moim pokoleniem lat 60 tych nikt Sue nie bawił, zawód nauka, praca i szacunku, teraz odwrotnie,,pozdrawiam
ZŁE PRAWO !!!...
3 lata temu
DZIECI PRZESTAŁY BYĆ GWARANTEM DOBREJ STAROŚCI a do tego wychowanie na lenia, bezstresowe gdzie "parch" może rodziców poniewierać latami nie będzie sprzyjało dzietności !!!!
Kamil1
3 lata temu
najpierw to covid zatrzymajcie to moze beda dzieci
Bezdzietny
3 lata temu
Jak obniza podatki, to zrobie dzieci.
Andrzej
3 lata temu
Na wychowanie dziecka stać tylko bogatych w tym kraju.
...
Następna strona