Aby piwo przez lata mogło być oferowane w cenie 2-3 zł za pół litra, producenci i detaliści musieli poświęcać swoje marże – uważa Mieszko Musiał, prezes Carlsberg Polska. W rozmowie z "Forbes Polska" podkreśla, że złocisty trunek od lat jest uznawany przez sklepy za produkt napędzający ruch, lecz zarazem traktowano go "trochę bez serca" i stawiano go "na palecie, na podłodze, byle dużo i w niskiej cenie".
Ten produkt został odarty z magii, która przychodzi na myśl, gdy mówimy o winie czy whisky. A przecież piwo też ma ogromną kulturę warzenia i historię. Jednak era taniego piwa nieodwracalnie się kończy – podkreśla Mieszko Musiał w rozmowie z "Forbesem".
Kres piwa za 3 zł
Dlaczego? Przez nagromadzenie złych zdarzeń dla producentów piwa. Złe czynniki nasilające presję kosztową nagromadziły się w krótkim czasie. Niektóre z nich wynikają z czynników zewnętrznych, a inne – z takiej, a nie innej polityki rządu Prawa i Sprawiedliwości. Jednak wszystkie finalnie przełożą się na to, że i producenci, i detaliści będą musieli podnieść ceny, by nie dokładać do interesu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaczęło się od rosnących cen aluminium, a wkrótce dołączyły inne surowce, jak papier, szkło czy soda, którą wykorzystujemy do czyszczenia instalacji. Do tego doszły rosnące koszty energii, niedobór kierowców i nowe obciążenia podatkowe – akcyza co roku rośnie o 5 punktów procentowych, zaś piwa bezalkoholowe objęto podatkiem cukrowym – wymienia Mieszko Musiał.
Do tego wszystkiego dochodzi kolejny czynnik – wojna w Ukrainie. Zawirowania na rynku gazowym doprowadziły do tego, że Carlsberg "odkurzył" instalacje na olej i napełnił tym surowcem zbiorniki. Jak podkreśla prezes "na wszelki wypadek". Do tego jeszcze nasi sąsiedzi są głównym dostawą jęczmienia, a teraz nie mogą eksportować swoich zbóż w takiej skali, jak jeszcze przed inwazją.
– Ale jeszcze przed wojną ceny zbóż były rekordowe. Ta sytuacja musi się przełożyć na ceny. Koszty są tak duże, że żaden z uczestników rynku nie jest w stanie ich wziąć na siebie. Na razie cena piwa wzrosła o 5 proc., co w porównaniu z dwucyfrową inflacją jest właściwie obniżką – zauważa rozmówca "Forbes Polska".
Nadchodzi najsłabszy szczyt sezonu od lat?
Słowa prezesa Carlsberg Polska potwierdzał raport NielsenIQ opracowany przez portal Bankier.pl. Wynika z niego, że 2021 r. był pierwszym rokiem od 2017 r., gdy sprzedaż wartościowa piwa w Polsce spadła. Łączna sprzedaż wyniosła 17,8 mld zł oraz 30,1 mln hektolitrów.
Portal podkreśla, że 2022 r. raczej nie przyniesie zmiany, a będzie wręcz odwrotnie. Sprzedaż złocistego trunku wciąż będzie się kurczyć ze względu na zmianę preferencji klientów oraz ograniczone budżety domowe, napięte ze względu na inflację. Szczególnie że wskaźnik wzrostu cen nie odpuszcza. W piątek 1 lipca GUS podał, że inflacja w czerwcu wyniosła 15,6 proc.