Przypomnijmy: podczas konferencji "Polska. Rok przełomu" Donald Tusk zapowiedział wielką deregulację polskiej gospodarki. Zaproponował prezesowi InPostu Rafałowi Brzosce przygotowanie rekomendacji w tej sprawie. - Bierze pan to? - zapytał ze sceny. Brzoska opublikował odpowiedź w mediach społecznościowych. "Na konferencji rzucono mi rękawicę – podejmuję wyzwanie" - napisał później Brzoska.
- To jest trochę tak, że Ameryka wpływa na świat, stąd od razu te skojarzenia z Elonem Muskiem. Ale myśmy mieli wcześniej też innego Muska, który się nazywał Palikot Janusz i miał swoją komisję. Wcześniej był Musk w postaci Mieczysława Wilczka, którego wziął Rakowski (premier w latach 1988-89 - przyp. red.) i też się to przypomina - powiedział dr Tomasz Lasocki, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich, w RMF FM.
Do Mieczysława Wilczka nawiązał kilka godzin wcześniej Leszek Miller z SLD, były premier. "Tusk prosi znanego biznesmena Rafała Brzoskę o pomoc w uwolnieniu gospodarki od zbędnych przepisów i ograniczeń. Wszystko już było, chciałoby się powiedzieć" - napisał na platformie X.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Słuchajcie, zgodził się"
Tuż po konferencji Brzoska mówił dziennikarzom, że choć to on został wywołany do tablicy, propozycję premiera traktuje jako zaproszenie dla całego środowiska biznesowego.
Po godz. 17 premier Donald Tusk i Rafał Brzoska opublikowali wspólne nagranie wideo. "Słuchajcie, zgodził się" - stwierdza w nim szef rządu. - Jedno mogę powiedzieć, że nie zawsze to będą łatwe propozycje. I nie my je będziemy wdrażać, tylko mam nadzieję, że rząd, politycy, staną na wysokości zadania, by ten ambitny plan, o którym dzisiaj usłyszeliśmy na GPW, żeby on się wydarzył - mówi chwilę później Brzoska.
Ekspert FPP wcale nie uważa, aby poniedziałkowe zaproszenie dla Rafała Brzoski oznaczało, że premier i rząd przystaną na zaproponowane przez niego rozwiązania legislacyjne.
- Nie jestem specjalistą w zakresie odczytywania gestów politycznych, ale czysto po ludzku to zaproszenie odnoszące się do tego, że trochę zgłaszał pan różnych postulatów w przestrzeni publicznej, to niechże pan pokaże, jaki jest pana pomysł. Wcale nie było powiedziane, że "my na pewno to zrobimy" - dodał Lasocki.
Ekspert FPP o porównaniach Brzoski do Muska. "Nie jest zbawcą świata"
Dopytywany był też, czy jeden z najbogatszych Polaków powinien brać czynny udział w opracowywaniu zmian deregulacyjnych.
Jestem ciekaw, czy w pomyśle zaangażowania pana Rafała Brzoski, jest też uwzględnione to, że on reprezentuje przede wszystkim własną firmę. I to jest zdrowe, bo on jest od tego. Nie jest filantropem, nie jest zbawcą świata - ocenił dr Tomasz Lasocki.
- Chyba świat trochę się ocknął, prawda? Nie tylko po panu Musku, tylko też po paru innych najzamożniejszych tego świata, którzy bardzo szybko się dogadują z (rządzącymi - przyp.red.). Zobaczymy, to jest gra interesów - dodał.
Rafał Brzoska prowadzi jednak działalność filantropijną, w ramach której m.in. powołał Fundację Rafała Brzoski, która "ma wspierać młodych utalentowanych i pracowitych ludzi na drodze ich dalszego rozwoju". Misję realizuje przez programy edukacyjne i rozwojowe oraz Fundusz Stypendialny. Po powodzi na południu Polski mobilizował też przedsiębiorców do wsparcia na rzecz powodzian.
Po co naszemu Donaldowi polski Musk? [OPINIA]
Trump wysyła Muska z zadaniem specjalnym
Elon Musk, który aktywnie wspierał Donalda Trumpa w kampanii prezydenckiej, po wygranych przez republikanina wyborach, otrzymał specjalne zadania. Musk stanął na czele Departamentu Wydajności Państwa (DOGE). Właściciel Tesli i platformy X ma, jak wyjaśnił Biały Dom, status specjalnego pracownika państwowego, który zwykle przyznaje się zewnętrznym doradcom wykonującym pracę przez mniej niż 130 dni w roku. Jego rolą ma być "eliminacja oszustw, marnotrawstwa i nadużyć" w administracji federalnej oraz ograniczenie zatrudnienia wśród pracowników państwowych.
W wywiadzie dla telewizji Fox News Donald Trump już zapowiedział, że Musk najpierw przeprowadzi audyt w departamencie edukacji, a później ma to samo zrobić w amerykańskim wojsku.
Donald Tusk ogłasza "rozpoczęcie nowego etapu" i deregulację
Podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk ogłosił "rozpoczęcie nowego etapu" i trzykrotnie powtórzył jedno słowo. - To jest ten moment, kiedy możemy wszystkich przegonić. Światło widoczne jest z Polski. (...) Rok przełomu to inwestycje, inwestycje i jeszcze raz - inwestycje - powiedział szef rządu. I dodał, że kwota przeznaczona na inwestycje będzie rekordowa i wyniesie 650 mld zł.
Zapowiedział też, że prowadzone są rozmowy na temat inwestycji takich gigantów jak Google, Microsoft, IBM i Amazon. W najbliższych dniach w Polsce mają gościć szefowie Microsoft i Google, aby dopiąć plany inwestycyjne w naszym kraju.
Mówiąc o deregulacjach, podkreślił rolę przedsiębiorców, zanim rzucił wyzwanie Rafałowi Brzosce. - Musimy przystąpić do deregulacji razem (z przedsiębiorcami - przyp. red.) - powiedział premier. - Ja nie wyobrażam sobie, aby ta deregulacja, która ma uwolnić przestrzeń dla polskich przedsiębiorców, żeby była procesem urzędniczym. Musimy pilnie przygotować akty uwalniające gospodarkę - powiedział Tusk.